Afryka: Płacz i krzyki w stolicy Rwandy

źródło: własne; autor: michał

Afryka: Płacz i krzyki w stolicy Rwandy W miejscu boiska setki leżących bezwładnie ciał, na trybunach tłumy. Przy dźwięku łkań i krzyków rodzin i ocalałych Rwanda upamiętniła ofiary makabrycznego ludobójstwa.

Reklama

Trzy miesiące temu w podróż po Rwandzie wyruszył płomień upamiętniający tragedię z 1994 roku. W weekend dotarł do stolicy. Wczoraj od rana w całym mieście zamknięte były banki i instytucje publiczne. Im bliżej stadionu narodowego, tym więcej ludzi. Choć na widowni komplet, a pod bramami kolejni chętni, na stadionie cisza. Przecinana przemówieniami z jednej strony, a z drugiej łkaniami i krzykami osób, które na nowo przeżywały wydarzenia z 1994 – tak wczoraj wyglądał narodowy stadion Rwandy.

Stade Amahoro w skupieniu przyjął trwające ponad dwie godziny przemówienia dygnitarzy, w tym sekretarza generalnego ONZ Ban Ki-moona, który otwarcie przyznał, że jego organizacja zawiodła Rwandę w najważniejszym momencie.

Głośniej zrobiło się dopiero w trakcie relacji jednego z mieszkańców, którzy masakrę z 1994 roku przeżyli. Z widowni raz po raz stewardzi wynosili zrozpaczonych, wijących się w spazmach ludzi, do których wracał koszmar ludobójstwa. Niektórzy w 1994 stracili całe rodziny, wszystkich bliskich i sąsiadów.

Kwibuka 20

Na polu gry Amahoro zamiast zawodników pojawili się artyści, którzy upadając w ciszy bezwładnie przypominali, jak usłane ciałami były drogi Rwandy 20 lat temu. Ten sam stadion, na którym wczoraj rozpoczęło się 100 dni upamiętnienia masakry z 1994 roku, był wtedy obozem dla uchodźców. Strzeżony przez garstkę żołnierzy ONZ był zasiedlony przez tysiące ludzi, którzy uciekali przed zagładą. Ok. 12 tys. osób w skrajnie trudnych warunkach przetrwało właśnie na tym obiekcie.

6 kwietnia 1994 w zamachu zginął prezydent Rwandy. To wydarzenie zostało wykorzystane przez ekstremistów jako wymówka dla czystek etnicznych. Przemoc wybuchła w całym kraju w dzień po zamachu, 7 kwietnia. Przez kolejnych 100 dni trwało masowe mordowanie plemienia Tutsi przez Hutu, później również odwetowe zbrodnie drugiego z plemion. W sumie, według danych instytutu analizującego zbrodnię, życie straciło ok. 1 000 050 osób. Dokładna liczba nie jest znana do dziś. Ćwierć miliona ciał spoczywa w mogile Kigali Genocide Memorial Centre w stolicy Rwandy.

Klikając w ten link można obejrzeć całą wczorajszą ceremonię na Stade Amahoro.

Reklama