Nowy projekt: Stadion Beckhama dla Miami
źródło: własne; autor: michał
Wczoraj David Beckham zaprezentował projekt, na który piłkarski świat... niekoniecznie czekał, ale w USA zainteresowanie jest ogromne. Jest też, niestety dla Beckhama, sporo przeciwności.
Reklama
Długo wyczekiwany plan stworzenia profesjonalnego klubu piłkarskiego w Miami jest o krok bliżej realizacji. Wczoraj David Beckham zaprezentował oficjalną koncepcję budowy nowego stadionu dla nawet 35 tys. widzów. Wciąż nie jest znany budżet projektu (szacowany na 200 mln $), jednak angielski piłkarz zapewnił, że jego grupa kapitałowa chce pokryć koszty samodzielnie, bez obciążania miasta.
Dzieło połączonych sił Arquitectonica i 360 Architecture miałoby stanąć na zachodniej krawędzi Dodge Island, w ramach Port of Miami. Dach miałby zostać ukształtowany tak, by tysiące widzów mogły podziwiać panoramę Miami. Jednocześnie zaproponowany układ pozwoliłby na wykorzystanie morskiej bryzy do wentylacji trybun.
Pod dachem znajdzie się miejsce na sklepy, kawiarnie, restauracje oraz całoroczny nightclub. Przestrzeń przy stadionie miałaby zostać zaplanowana przyjaźnie, podzielona na otwarte tarasy z ogródkami kawiarnianymi.
Obok obiektu na wizualizacji widać cztery nowe biurowce (po lewej/zachodniej stronie). One nie są aktualnie częścią projektu, jednak pokazują możliwe zagospodarowanie. To o tyle istotne, że tereny Wyspy Dodge mają docelowo stać się miejscem rozbudowy centrum biurowego miasta. Samorząd planuje tam ok. 650 tys. m2 biur. Zdaniem grupy Miami Beckham United, nie ma aż takiego zapotrzebowania. Ich plan zostawia miejsce na niespełna 100 tys. m2.
Do stadionu ma prowadzić długi park stworzony na nieużywanym od lat moście zwodzonym. Będzie to jedyne piesze połączenie z centrum miasta po drugiej stronie portu i tu pojawiają się pierwsze kontrowersje związane z inwestycją...
W Miami powszechne jest dojeżdżanie wszędzie autem. Powód to nie tyle lenistwo, co poszatkowanie miasta zbiornikami wodnymi, przez co trzeba często nadkładać drogi. W wizji Davida Beckhama 15% kibiców będzie dojeżdżać transportem publicznym, a pozostali swoje auta zaparkują w większości w centrum biurowym, gdzie wieczorami wielopoziomowe parkingi są puste. Jednak władze oczekują, że przy nowym stadionie znajdzie się 5 tys. miejsc postojowych. O ich zmieszczenie na bardzo małej działce będzie bardzo trudno.
Kolejny problem to sąsiedztwo operatora statków wycieczkowych Royal Carribean. Firma stanowczo nie chce po zachodniej stronie swoich biur stadionu piłkarskiego. To tym większy kłopot, że ewentualne porozumienie z Royal Carribean mogłoby powiększyć liczbę miejsc parkingowych przy stadionie.
Burmistrz Miami nie jest przeciwny projektowi, jednak zamierza wcześniej zapytać mieszkańców o zdanie. Jeśli sprzeciw będzie znaczący, może to oznaczać dla Beckhama konieczność budowy w innym miejscu. Jego partnerzy zapewnili jednak, że już teraz rozpatrują trzy inne lokalizacje i jeśli port zostanie odrzucony, pójdą gdzie indziej.
Reklama