Włochy: Kibice Reggiany protestują przeciwko stadionowemu kuriozum
źródło: FansEurope.org; autor: michał
Sami finansowali jego budowę, ale stadion został sprzedany prywatnemu koncernowi, który wprowadził na obiekt inny klub. Dziś Reggiana jest gościem we własnym domu i fani nie są zadowoleni tą sytuacją – relacjonuje FansEurope.org.
Reklama
W ostatnich latach wszyscy powtarzamy, że Juventus Stadium to pierwszy stadion we Włoszech zbudowany i zarządzany przez klub, a nie władze samorządowe. I tak, i nie. Nie byłby pierwszym, gdyby historia Reggiany skończyła się lepiej.
Ten mało dziś znany klub środkami ponad tysiąca kibiców (wykupujących karnety na 10 lat wprzód), sponsorów oraz z kredytów bankowych sfinansował swój nowy stadion jeszcze w 1995 roku. Niestety nie udało się na czas zrealizować części komercyjnej obiektu – galerii handlowej, która została z nim zintegrowana. Przychody z niej miały zapewnić klubowi stabilną przyszłość, a nowy obiekt odpowiedni standard.
Zdaniem wielu kibiców to efekt gier politycznych i kluczowa przyczyna upadku ich zespołu. Reggiana zbankrutowała w 2005 i od tego czasu klub odbudowuje się. Dopiero po jego upadku powstała galeria handlowa przy stadionie.
Jednak stadion został w grudniu 2013 roku sprzedany Giorgio Squinziemu, właścicielowi firmy Mapei oraz klubu Sassuolo Calcio z miasta leżącego 20km na południe. W efekcie właścicielem i gospodarzem obiektu został klub z innego miasta, a Reggiana jedynie gościem.
Właśnie przeciwko tej groteskowej sytuacji protestują fani Reggiany. Są rozgoryczeni, czują się oszukani przede wszystkim przez władze miasta, które ich stadionu nie wzięły pod swoje skrzydła i do sytuacji dopuściły. Od wielu dni wyrażają to transparentami czy napisami na murach. W grudniu, podczas meczu Sassuolo – Chievo, na trybuny Mapei Stadium weszło ok. 500 kibiców Reggiany. Głośno wyrażali swój sprzeciw wobec sytuacji, a po kwadransie opuścili stadion.
Dziś kilkaset osób, znów w pokojowy sposób, wyszło na ulice Reggio Emilia. Z jednej strony liczą, że nowy właściciel stadionu nie będzie celowo zwalczał ich drużyny. Idealnie preferowaliby wsparcie z jego strony, choć to oczywiście jedynie życzenie. Chcą jednak przede wszystkim napiętnować tych, którzy przyczynili się do absurdalnej sytuacji, na czele z władzami miasta.
Reklama