Wczoraj po raz pierwszy zawodnicy wybiegli na boisko. W najbliższych miesiącach trzeba dobudować jeszcze ponad 10 tys. miejsc tymczasowych, ale stadion już działa. Pierwsza impreza nie zdołała zapełnić trybun mimo dodatkowych atrakcji.

Natal należy do tych miast, których obecność na liście gospodarzy wywoływała kontrowersje. Położone między Fortalezą a Recife miasto nie ma silnych klubów piłkarskich i właśnie to dało o sobie znać wczoraj. Choć podczas otwarcia Areny das Dunas obaj nominalni gospodarze rozegrali swoje mecze (do tego odbył się koncert), łącznie na trybunach były 19 244 osoby.

Tymczasem stadion w Natal jest najmniejszym zbudowanym na potrzeby Mundialu 2014 i aktualnie mieści 31 375 widzów. Dopiero przed Mundialem dobudowanych zostanie ok. 10 tys. miejsc tymczasowych, by podnieść pojemność do 42 086.

Czy będzie pełny? Najpewniej tak, ponieważ FIFA poinformowała o rekordowym zainteresowaniu biletami na Mundial. Podczas wczorajszego otwarcia pod obiektem nie brakowało jednak demonstrantów, a niektórzy z nich korzystali z obecności mediów i apelowali do czytelników/widzów z całego świata, by nie przyjeżdżać do Brazylii.

Pierwsze wizualizacje tego stadionu zostały przedstawione jeszcze w 2010 roku. Za koncepcję odpowiadała pracownia Populous, po której opracowanie szczegółowej dokumentacji przejęli brazylijscy architekci. Stadion o pociętej bryle wyróżnia się wyeksponowanymi klatkami schodowymi, prowadzącymi na trybuny.

Wewnątrz zaplanowano dwupoziomowe trybuny wzdłuż boiska i jednopoziomowe za bramkami. Na trybunach znalazło się miejsce na 40 lóż biznesowych, a pod konstrukcją hala na mniejsze imprezy, do 4 tys. gości.

Wraz z ok. 2,6 tys. miejsc parkingowych stadion pochłonął w sumie ok. 423 mln R$ (545 mln zł). Miał zostać ukończony w grudniu 2013, ale ostatecznie odnotował niewielki poślizg i otwarcie doszło do skutku pod koniec stycznia 2014.