Turcja: Tłumy na rozpoczęciu budowy w Trabzonie
źródło: własne; autor: redakcja
Po ogromnych pracach przygotowawczych ruszyła budowa nowego stadionu dla Trabzonsporu. Ruszyła z wielką pompą – w obecności premiera i tysięcy ludzi. Za dwa lata ma tu stać stadion dla 41-42 tysięcy widzów.
Reklama
Ponad dwa lata trwały ogromne prace na zachodzie Trabzonu w Turcji. W mieście wciśniętym między Morze Czarne i wysokie góry usypano sztuczny ląd o powierzchni 795 tys. m2 (prawie 80 hektarów).
W tym miejscu ma powstać przyszły kompleks sportowo-komercyjny, w którym zadomowi się najbardziej znany miejscowy klub piłkarski – Trabzonspor. Poza stadionem w planie jest kompleks pięciu boisk treningowych, hale widowiskowe, biura i centrum kongresowe, a także nowy ciąg miejskich plaż i marina.
Sam obiekt piłkarski pochłonie ok. 230 mln lir (ok. 355 mln zł) i może przywodzić na myśl Stadion Wojska Polskiego, gdy spojrzymy na niego od wewnątrz. Choć będzie większy (41-42 tys. miejsc), układ trybun będzie bardzo podobny w proporcjach, a i konstrukcja dachu będzie bardzo bliska tej warszawskiej. Zasadnicza różnica to elewacja – turecki stadion będzie opięty membraną z każdej strony, tworząc oryginalną graniastą bryłę.
Forma wybrana dla stadionu wzbudziła wiele kontrowersji, ponieważ dokładnie taką samą niemiecka pracownia ASP ze Stuttgartu zaproponowała dla innej swojej koncepcji, nowego stadionu w Moguncji. Gdy nie udało się wygrać konkursu architektonicznego w Niemczech, twórcy postanowili „sprzedać” swój pomysł Turkom i tu do realizacji pomysłu dojdzie.
W niedzielę formalnie ruszyła budowa. Formalnie, ponieważ od paru miesięcy trwa już palowanie nowo usypanego terenu, by zapewnić stabilność konstrukcji stadionu. Jak to często bywa w Turcji przy wielkich inwestycjach, przed tysiącami mieszkańców przemawiał przy okazji inauguracji premier Recep Tayyip Erdogan. Choć formalnie jest kibicem stambulskiej Kasimpasy, nie przeszkadzało mu to przywdziać barw Trabzonsporu i wmurować kamień węgielny pod budowę.
Za dwa lata mamy w tym miejscu oglądać zupełnie nowy stadion piłkarski, jeden z największych i potencjalnie najnowocześniejszych w Turcji. Jeśli Turkowie będą zabiegać o organizację Euro lub Mundialu, ten obiekt ma być brany pod uwagę. Na razie nazywa się Akyazi Stadi, od swej lokalizacji, jednak nazwę docelową mają wybrać mieszkańcy miasta w publicznym głosowaniu.
Reklama