Formalnie ta budowa trwa już 16 lat i jest wciąż w powijakach. Porzucony plac budowy może jednak doczekać się wreszcie ukończenia. Wczoraj w rządzie zapadła decyzja, by kontynuować inwestycję.

Podczas wczorajszego posiedzenia Komitetu Strategicznego litewskiego rządu zapadła decyzja o kontynuowaniu prac nad nowym stadionem narodowym w Wilnie. Słowo „nowy” jest tu jednak dyskusyjne, ponieważ budowa ruszyła w 1987 roku i była parokrotnie wstrzymywana, ostatni raz w 2010 roku.

W piątek minister finansów Rimantas Šadžius przedstawił wyliczenia, które sugerują dokończenie inwestycji. Miałaby ona kosztować ok. 370 mln litów (ok. 450 mln zł), z czego 100 mln zostało już wydane. Dodatkowo, 100 milionów pochłonie infrastruktura wokół obiektu.

Władze Litwy liczą, że na mieszczący ok. 25 tys. widzów obiekt uda się otrzymać dofinansowanie z Unii Europejskiej w wysokości ok. 50 mln €. Zgodnie z planem obiekt o układzie piłkarsko-lekkoatletycznym powinien być gotowy w 2016 roku.