Częstochowa: Nowy stadion dla Rakowa niedaleko Jasnej Góry?

źródło: Sport.pl / RKSRakow.pl; autor: michał

Częstochowa: Nowy stadion dla Rakowa niedaleko Jasnej Góry? Działacze piłkarskiego Rakowa spotkali się z prezydentami miasta, by przedstawić im koncepcję budowy nowego stadionu piłkarskiego. Wzorem Lublina miałby powstać 15-tysięcznik w nowej lokalizacji. Ale czy powstanie? - pyta Sport.pl.

Reklama

Prezes Rakowa Częstochowa Krzysztof Kołaczyk spotkał się z prezydentem i wiceprezydentem miasta. Rozmowy dotyczyły długofalowych planów na przyszłość. Klub ma dwa pomysły na nowy stadion, bo starego remontować nie chce, uznając takie działanie za niewystarczające.

Pierwszy plan to budowa nowego obiektu w miejscu starego, przy Limanowskiego. To południowo-wschodni kraniec miasta, gdzie klub urzęduje od lat. Druga, bardziej zaskakująca, zakłada wzniesienie obiektu o pojemności 15 tys. miejsc siedzących w Parku Lisinieckim. To zaledwie kilometr na zachód od Jasnej Góry, znacznie bliżej centrum miasta.

W Rakowie nie ukrywają, że druga z propozycji jest znacznie korzystniejsza, ponieważ w tej lokalizacji miejski stadion mógłby lepiej służyć wszystkim. Nawet jeśli oznacza oderwanie futbolowego Rakowa od dzielnicy Raków.

- Początkowo byłem mocno zaskoczony, bo jak to, Raków miałby mieć stadion na Lisińcu? Jednak szybko uznałem, że argumenty nie są pozbawione sensu – mówi dla Sport.pl wiceprezydent Jarosław Marszałek. - Inwestycja wymagałaby dużego areału, Częstochowa nie ma wielu takich terenów, a park jest duży i dobrze skomunikowany. Idea wybudowania w tym miejscu kompleksu hoteli upadła i powoli znaleźliśmy sobie alibi, aby o ten teren nie dbać. Prawdę mówiąc, to wstyd, co z tym miejscem się stało. Póki co powinniśmy je posprzątać i oddać ludziom.

Prezes Kołaczyk argumentuje, że każde duże miasto buduje dziś nowoczesny stadion, a Częstochowa pozostaje jedną z białych plam w kwestii nowej infrastruktury piłkarskiej. Raków ma zresztą ambicje awansować docelowo do I Ligi i inwestycja będzie konieczna.

Prezydent Marszałek o szansach powodzenia inwestycji mówi tak: - Każdy pomysł rodzi się z jakiegoś marzenia, a ten na pewno nie jest pozbawiony uroku. To, czy miasto na stadion stać, to inny temat, ale skoro Raków mówi, że jest skazany na sukces, który przyciągnie kibiców i sponsorów, to taki stadion będzie klubowi potrzebny. A studnię trzeba kopać, zanim zacznie się z niej pić.

Te słowa brzmią budująco i optymistycznie, jednak wzniesienie stadionu we wskazanym przedziale pojemnościowym oznaczałoby ogromne wydatki z miejskiej kasy, ponieważ na środki unijne w nowej perspektywie finansowej liczyć nie można. Miasta z kolei na dziś na tak duży projekt nie stać. Może realizacja etapami? Sprawa będzie teraz analizowana. - Wiemy, że Raków chce się rozwijać, cenimy działania klubu, ale w obecnej sytuacji bardzo, bardzo ciężko będzie znaleźć pieniądze na taką inwestycję. Propozycje klubu są jednak bardzo dokładnie analizowane - podkreśla naczelnik wydziału kultury, promocji i sportu Aleksander Wierny.

Reklama