W chwili, gdy Węgry obserwują falę inwestycji sportowych i oczekują na realizację tej największej, stadionu narodowego, prawie 80% społeczeństwa jest przeciwne dotowaniu stadionów z budżetu centralnego.

Trwają już duże inwestycje w Debreczynie i Budapeszcie, ale ta największa dopiero przed nami: wart w przeliczeniu grubo ponad miliard złotych stadion narodowy na 65 tys. widzów.

Jego budowa jest konieczna, jeśli Węgrzy mają marzyć o organizacji Euro 2020 w Budapeszcie, ale czy gra jest warta świeczki? Według najnowszego sondażu Instytutu Republikon – nie, przynajmniej w opinii mieszkańców.

Prawie 80% jest przeciwnych dotowaniu inwestycji sportowych, a tylko 16% zgadza się, że futbol powinien otrzymywać najwyższe wsparcie, jak to sugeruje program rządzącej partii Fidesz. Co ciekawe, nawet wśród zwolenników partii akceptacja dla planów jest niska.

Ogromna większość mieszkańców wybiera ponad stadiony dofinansowanie opieki zdrowotnej oraz tworzenie nowych miejsc pracy.