Firma Sport Engineering ostrzega, że kolejne pół roku opóźnień spowoduje wstrzymanie projektu i usunięcie miasta z listy gospodarzy Mistrzostw Świata, być może na rzecz Krasnodaru. Przyczyną jest status zabytku, jaki ma aktualny stadion.

Choć o wymianie Jekaterynburga na inne miasto, najpewniej pokrzywdzony w pierwszym wyborze Krasnodar, mówiło się już od kilku miesięcy, to w ostatnich dniach sytuacja nabrała bardziej realnego kształtu. W środę odbyło się specjalne spotkanie z przedstawicielami FIFA w sprawie tego miasta.

Przypomnijmy, że po dwóch innych koncepcjach tworzonych od 2010 roku Jekaterynburg obrał kurs na ochronę historycznych fasad stadionu, ale jednocześnie obudowanie ich bryłą nowego stadionu. W ten sposób stary obiekt ma prześwitywać od środka, ale jednocześnie nie blokować miejsca na konieczną infrastrukturę dla prawie dwukrotnie wyższej liczby widzów, jak to widać na poniższej wizualizacji.

Jednak status zabytku aktualnie okazuje się blokadą dla takiej koncepcji. Projekt nie jest realizowany, choć firma Sport-Engineering, która ma go pilotować, zwraca uwagę na naruszenie historycznej spójności już podczas modernizacji sprzed paru lat, gdy dodano m.in. dach.

Dmitrij Popow, szef Sport-Engineering, nie kryje niezadowolenia. – Jeśli problem nie zostanie rozwiązany, zagrozi harmonogramowi inwestycji i przyszłemu goszczeniu Mistrzostw Świata. W mojej ocenie krytyczny okres to pół roku. Dłuższe opóźnienie postawi pod znakiem zapytania przyjęty harmonogram. Trzeba mieć świadomość, że już teraz sytuacja jest zła – irytuje się Popov.

Sport-Engineering oczekuje od samorządu zdecydowanych działań, najlepiej zniesienia w całości statusu zabytku, który uniemożliwia start prac.