Belgrad: Pół wieku Marakany
źródło: własne; autor: michał
Crvena Zvezda świętowała ze swoimi kibicami półwiecze najbardziej znanego serbskiego stadionu. Wstęp na dzisiejszy mecz ligowy był darmowy, ponieważ klub liczył na widownię podobną do tej z meczu otwarcia – ok. 50 tysięcy osób. Nie udało się, ale i tak było tłoczno.
Reklama
Punktualnie o 19:00 rozpoczął się mecz Crvenej Zvezdy Belgrad z FK Donji Srem. To z pozoru zwykłe ligowe spotkanie zostało wybrane przez klub na obchody 50-lecia Marakany, najsłynniejszego stadionu w Serbii.
Choć dokładna rocznica otwarcia (przeciwko NK Rijeka) minęła 1 września, to dokładnie dziś klub postanowił zorganizować widowisko na miarę dawnej historii. Podstawowa atrakcja to darmowy wstęp – Zvezda zapowiedziała, że chce na stadionie zobaczyć tylu widzów, ilu oglądało pierwszy mecz.
W 1963 roku na trybunach znalazło się ok. 55 tys. widzów i tyle też wynosi dzisiejsza pojemność. Potrzebny był więc komplet, ale mimo darmowego wstępu nie udało się takiej liczby osiągnąć. Jednak frekwencja szacowana na 37 620 kibiców i tak jest imponująca w zestawieniu ze średnią Zvezdy – ok. 15 tys. na mecz. Zawodników przywitała efektowna oprawa:
Piłkarze Zvezdy wyszli na boisko w okazjonalnych koszulkach, wspominano legendy, a żyjących autorów dawnych sukcesów zaproszono na trybuny. I atmosferę wielkiego święta udałoby się podtrzymać, gdyby nie wydarzenia na boisku – mało znany poza Serbią Donji Srem w 76. minucie zdobył gola kontaktowego, a w ostatniej minucie meczu wydarł remis 2:2 z wielkimi gospodarzami.
Warto wspomnieć, że w chwili otwarcia stadionu we wrześniu 1963 także nie było idealnie. Budowa trybun zakończyła się bowiem dopiero rok później.
Historię tego wyjątkowego kotła możecie przeczytać w opisanej kilka lat temu przez Krzysztofa Porębskiego historii „Epicentrum szaleństwa”.
Reklama