Od otwarcia PGE Areny w 2011 roku tylko dwa mecze cieszyły się takim zainteresowaniem, jak piątkowe spotkanie Lechii z Górnikiem Zabrze. Na trybunach zasiadło prawie 25 tys. widzów.

Na inaugurację było ponad 34 444 widzów i remis z Cracovią. Wkrótce później 24 997 oglądało mecz z Lechem. Tamte mecze to jednak druga połowa 2011 roku i pierwsza fala entuzjazmu z powodu otwarcia PGE Areny Gdańsk.

Później było już znacznie gorzej. W całym sezonie 2012/13 ani raz nie udało się dobrnąć do granicy 20 tysięcy osób, a zdarzały się mecze z widownią poniżej 10 tys., czyli poniżej 25% zapełnienia trybun.

Nawet pierwsze mecze sezonu, choć Lechia zaczęła rozgrywki świetnymi wynikami, nie były pod względem liczby widzów najlepsze. Niespełna 12 tysięcy na Podbeskidziu, niecałe 13 na Jagiellonii i poniżej 15 na Cracovii. Dopiero wczoraj, gdy Lechia walczyła z drugim liderem tabeli, Górnikiem Zabrze, na PGE Arenie udało się znów przekroczyć połowę pojemności.

Spotkanie oglądało 24 276 kibiców. Z powodu zakazu wyjazdowego nie pojawili się fani Górnika. A ponieważ na boisku padł remis, oba kluby dalej są na czele w tabeli Ekstraklasy i zainteresowanie meczami Lechii może znów przekroczyć oczekiwania.