Kiedyś na obiekcie do krykieta gościła Indira Gandhi, ale na dobę Bisra Maidan zamienił się w wybieg dla słoni. Stado dzikich zwierząt wdarło się do miasta i zatrzymało na stadionie. Policja zamknęła bramy i przez cały dzień nie wypuszczała zwierząt, by nie dopuścić do paniki.

Miasto Rourkela na wschodzie Indii ma populację ok. pół miliona i nie jest naturalnym środowiskiem dla słoni. Nic dziwnego, że ich ryk nad ranem w sobotę zbudził setki mieszkańców i spowodował niemałe zamieszanie.

Zwierzęta przeszły przez parę osiedli, zniszczyły mur, kilka kiosków i trzy riksze. Zatrzymały się dopiero na stadionie. Choć niemal wszyscy mieszkańcy spali, po usłyszeniu ryku i huku powodowanego przez zwierzęta zapanowało poruszenie i panika – wielu ludzi chciało chronić dobytek przed zwierzętami, które wśród ludzi mogły być zestresowane i zachowywać się agresywnie.

Ostatecznie udało się zamknąć stado 11 zwierząt na stadionie Bisra Maidan, gdzie spokojnie spędziły dzień (wędrują nocą), obserwowane przez wielu mieszkańców. By cierpliwie przeczekały kilkanaście godzin w jednym miejscu, mieszkańcy zaopatrzyli je w świeże owoce. Wieczorem rozpoczęła się ewakuacja zwierząt z miasta, by nikomu nic się nie stało.