Choć awansowali do Premier League, nie zamierzają usadzać kibiców na krzesełkach. Przynajmniej na jednej trybunie, bo w pozostałych częściach stadionu rygor jest zachowany – relacjonuje FSF.org.uk.

Sytuacja kibiców stojących podczas meczów w Wielkiej Brytanii nie jest jednoznaczna. Z jednej strony przepisy krajowe i regulaminy organizatorów rozgrywek nakazują im siedzenie na krzesełkach (a miejsc stojących w ogóle w czołowych ligach używać nie można), nawet pod groźbą usunięcia ze stadionu, utraty karnetu lub procesu sądowego.

Z drugiej strony jednak niemal na każdym stadionie są sektory, w których wstaje tak wielu kibiców, że stewardzi nie interweniują. W przeszłości zdarzało się jednak, że kluby otrzymywały ostrzeżenia od władz Premier League, że albo kibice usiądą zamiast stać, albo trybuny/sektory zostaną zamknięte.

Najmłodszy uczestnik tych rozgrywek, walijskie Cardiff City, nie chce tylko przymykać oka. Dlatego klub zwrócił się do dr. Steve’a Frosdicka, eksperta ds. bezpieczeństwa na meczach, z prośbą o ocenę sytuacji pod kątem prawnym.

- Mój raport potwierdza pogląd, że uporczywe stanie na Cardiff City Stadium nie jest ani nielegalne, ani nie jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa. W związku z tym klub poinformował władze, że takie stanie zostanie skanalizowane w dobrze zarządzanym sektorze na Canton Stand – relacjonuje dr Frosdick.

W praktyce klub poinformował swoich kibiców, że stanie będzie możliwe na stadionie bez przeszkód, ale tylko na Canton Stand. Jednocześnie osoby wstające podczas meczów na innych sektorach są proszone albo o przepisanie karnetu właśnie na wspomnianą trybunę, albo o zajęcie miejsca siedzącego, by nie zasłaniać innym.  

Przed City pierwszy sezon w Premier League – czy władze ligi przełkną fakt, że ktoś postępuje wbrew ich wytycznym i uważa to za dozwolone?