Czy to sabotaż kibiców? Problemy z dzieleniem stadionu przez Hammarby i Djurgarden mogą mieć związek z podłożeniem ładunku i odwołaniem charytatywnego meczu – sugeruje Reuters. Kibice pukają się w czoło.

Do otwarcia jeszcze niespełna miesiąc. Tele2 Arena oficjalnie zostanie zainaugurowana 20 lipca meczem Hammarby IF z Orgryte. Jednak wczoraj miał się odbyć charytatywny i nieoficjalny mecz Djurgarden IF, drugiego gospodarza stadionu. Organizatorzy uznawali go za test-mecz.

Trzeba go było odwołać, ponieważ na stadionie znaleziono bombę. Jak twierdzi przedstawiciel policji, nie była to atrapa, lecz prawdziwy ładunek. Charytatywnego meczu nie było.

Wcześniej wielu kibiców Hammarby obwiniało lokalnych konkurentów, że ci próbują organizacją meczu „ukraść” inaugurację nowego obiektu i uzyskać symboliczny prymat jako pierwszy zespół, który zagrał na nim mecz.

Dla części szwedzkich mediów i agencji Reuters to sygnał, że radykalni kibice Hammarby mogli stać za podłożeniem ładunku. Jednak czołowe stowarzyszenie klubu, Bayen Fans, stanowczo odcięło się od łączenia go z wydarzeniami. „Być może byliśmy wcześniej zbyt surowi w naszych ocenach, ale zrzucanie winy na fanów Hammarby w ramach motywu dla podłożenia bomby jest nie tylko niedorzeczne, to wręcz oszczerstwo” - napisali Bayen Fans, którzy apelują o wyjaśnienie sprawy przez policję przed formowaniem osądów.

DIF i HIF to derbowi rywale i czołowe kluby w Sztokholmie, które po raz pierwszy znajdą się w sytuacji dzielenia wspólnego stadionu na lata właśnie po otwarciu Tele2 Areny. Już rok temu dokonano „geopolitycznego” podziału obiektu – fani Djurgården zarezerwowali sobie „młyn” na południowej trybunie, podczas gdy biało-zielony młyn Hammarby został utworzony na północno-zachodnich sektorach.

Kibice Hammarby nie chcą nazywać nowego stadionu Tele2 Arena, zamiast tego określając go mianem Nya Söderstadion i kontynuując tradycję swojego starego stadionu.