Formalnie miał zostać otwarty w niedzielę, ale budowa wciąż jest daleka od ukończenia. Dla celów wizerunkowych chociaż boisko miało zostać ułożone, ale zablokowały to ulewne deszcze. Teraz FIFA zapowiada częstsze inspekcje.

Formalne otwarcie Estadio Nacional (FIFA na czas swoich imprez zabroniła używania nazwy Estadio Mane Garrincha) miało nastąpić 14 kwietnia, by zdążyć przed wyznaczonym przez FIFA terminem przypadającym dzień później.

Od dawna było jednak wiadome, że nie ma szans na zakończenie prac. Na trybunach nie ma nawet połowy krzesełek, a nad nimi brakuje elementów dachu, nie wspominając o całej infrastrukturze i elektronice wymaganej do obsługi meczów. Dlatego, dla celów wizerunkowych, na 14 miało zostać chociaż położone boisko.

Niestety, plan zrobienia dobrej miny do zbyt wolnego tempa prac pokrzyżowała pogoda. Ulewne deszcze zalały niedoszły plac gry w trakcie układania jednej z jego warstw. Dziś boiska wciąż nie ma, ale prace już wznowiono, cała woda została usunięta.

Ten symboliczny poślizg spowodował jednak zwiększone zainteresowanie mediów obiektem i wymusił na FIFA zdecydowaną reakcję. Światowa centrala zapowiedziała wzmożone kontrole na miejscu. Pierwsza odbyła się wczoraj, kolejną zaplanowano za dwa tygodnie.

Faktyczne otwarcie stadionu narodowego ma nastąpić 18 maja, kiedy widzowie wezmą udział w pierwszym test-meczu, na niespełna miesiąc przed otwarciem Pucharu Konfederacji 2013. Impreza rozpocznie się właśnie na tym stadionie 15 czerwca.