Choć klub jest blisko kompletów co mecz, nie chce jeszcze decydować się na powiększanie The Hawthorns. Taki wydatek byłby zbyt ryzykowny, mimo osiągnięcia zysków w minionym roku – donosi „Express and Star”.

Podczas dorocznego walnego zgromadzenia West Bromwich Albion przedstawiło swoje wyniki finansowe za 2012 rok. Są dobre, klub przy obrotach rzędu 66,7 mln funtów osiągnął zysk 1,5 mln.

Stabilna sytuacja finansowa powinna się utrzymać w kolejnym sezonie, ponieważ WBA są w górnej połowie tabeli i wydaje się nieprawdopodobne, by do maja ich bytność w Premier League miała zostać zagrożona. To dla Albionu istotne, ponieważ klub jest uznawany za tzw. jojo, czyli zespół balansujący między najwyższą ligą a Championship, gdzie wpływy są dużo niższe.

Mimo to dyrektor generalny Mark Jenkins zapowiedział, że klub nie zamierza w tym roku wdrażać rozbudowy The Hawthorns. Zapowiedź takiego kroku pojawiła się już w 2011 i plan podniesienia pojemności o ok. 4 tys. miejsc miał być zrealizowany w 2014. Odłożenie decyzji w tym roku sprawia, że dotrzymanie pierwotnego terminu zakończenia prac jest niemal nierealne.

Jenkins jednocześnie potwierdził, że rozbudowa nastąpi, ale jeszcze nie teraz. Dlaczego? – W okolicy rośnie bezrobocie, a mimo znacznej obniżki cen karnetów na ten sezon, nasza frekwencja wzrosła tylko o 300 osób – mówił Jenkins. Co prawda to wciąż okazała liczba – 25 tys. osób przy 26,5 pojemności. Ale dla działaczy to jeszcze zbyt mało, by inwestować 15 milionów, bo tyle pochłonęłoby dobicie do granicy 30 tys. miejsc.

Plan rozbudowy stadionu zakłada nadbudowę drugiego poziomu nad trybuną zachodnią (na zdjęciu zaczerwieniona) i – ewentualnie – jej narożnikami.

Fot: Express and Star