Majorka: Marzenie Realu się nie spełni?

źródło: UltimaHora.es; autor: michał

Majorka: Marzenie Realu się nie spełni? Już od 2010 roku Real Mallorca zapowiadał chęć powrotu na swój historyczny stadion. Na początku 2011 pokazał wizualizacje, powstały makiety, plan finansowania, ale... miasto powiedziało „nie”. W tym tygodniu plany legły w gruzach – podaje „Ultima Hora”.

Reklama

Idea przedstawiona w 2010 roku zdobyła wielu entuzjastów wśród kibiców Realu. Bo o ile otwarty w 1999 roku Son Moix jest świetnie skomunikowany, to jako obiekt lekkoatletyczny nie podbił serc widzów. Zresztą, musiał się mierzyć z legendą Estadio Lluís Sitjar, centralnie położonego obiektu z bogatą historią.

Nic dziwnego, że Real zdecydował o powrocie właśnie na stadion Lluísa Sitjara. Od lat stoi jako ruina, która coraz bardziej zagraża m.in. bezdomnym śpiącym pod trybunami. A że jest w rękach prywatnych (ok. 150 stowarzyszonych właścicieli), miasto nie może go zburzyć.

Właściciele wyczuli możliwość zarobienia niemałych pieniędzy i poprawy pozycji klubu. W partnerstwie z Realem i – docelowo – z prywatnym inwestorem zamierzali zbudować w miejscu starego obiektu nowy 27-tysięcznik, który miałby zostać otwarty do 2016 roku, gdy Real skończy 100 lat.

Nuevo Estadio Lluis Sitjar?

Koszty inwestycji, szacowane na ogromne 200 mln €, miałby pokryć trzeci partner w zamian za budowę obok stadionu galerii handlowej. Lokalizacja w centrum miasta to niemal pewny sukces komercyjny – drugiej tak dobrze zlokalizowanej działki w mieście nie ma. Plan zakładał ożywienie podupadłej okolicy, powstanie parków nad nieprzyjemnym dziś kanałem deszczowym, więc inicjatorzy liczyli na poparcie władz miasta.

Nuevo Estadio Lluis Sitjar?

Jednak w tym tygodniu magistrat La Palma wydał 5-stronicowy raport, w którym odmawia zgody na realizację wizji. Główny zarzut to przeznaczenie działki w planie zagospodarowania jedynie do celów sportowych, co wyklucza powstanie galerii. Tym samym plan traci rację bytu.

Jakby tego było mało, miasto w swoim komunikacie naciska na właścicieli, by ci wreszcie zburzyli niszczejące ruiny stadionu Sitjara, które zagrażają bezpieczeństwu.

Reklama