Prezydent spotkała się z przedstawicielami obu łódzkich klubów i rozmawiała o ich stadionach. Na jeden wspólny zgody nie ma, ale szczegóły w kwestii obu planowanych będą jeszcze konsultowane – podało Polskie Radio.

Choć spotkanie odbyło się w poniedziałek, łódzki magistrat czekał z poinformowaniem o nim aż do środy, by oba kluby zaakceptowały treść relacji. Trójstronne spotkanie urzędników z władzami LKS-u i Widzewa dało jedną podstawową odpowiedź: jeden wspólny stadion nikomu nie jest na rękę.

Do projektu z Al. Unii władze Łodzi mają prawa i mogą go próbować wdrożyć przez ponowny przetarg na głównego wykonawcę. Z kolei inwestycja w stadion Widzewa wydaje się bardziej problematyczna po dwukrotnym fiasku partnerstwa publiczno-prywatnego. Widzew ma projekt, miasto miało dołożyć drogi i trybunę główną, bo na realizację całego 30-tysięcznika pieniędzy nie ma.

Co dalej z obydwiema wizjami? Odpowiedź mają dać dalsze rozmowy między przedstawicielami miasta i klubów. W wyniku przeprowadzonej dyskusji ustalono, że do końca marca przeprowadzone zostaną konsultacje dotyczące sposobu prowadzenia oraz szczegółów obu inwestycji – czytamy w oświadczeniu łódzkiego magistratu.