To może być przełomowa decyzja – sąd odrzucił zarządzenie Serie A, by Cagliari rozegrało swój mecz z Milanem w Turynie. Klub może więc grać u siebie, na tymczasowym stadionie. To koniec problemów z areną?

Przypomnijmy, że Cagliari wyprowadziło się ze Stadio Sant'Elia w zeszłym roku po tym, jak nie udało się dojść do porozumienia z władzami miasta. Klub zaczął wówczas budowę tymczasowych trybun w pobliskim Is Arenas (model stadionu na grafice), ale powstały w ten sposób stadion był wielokrotnie krytykowany.

Część meczów klub musiał rozegrać w Trieście. We wrześniu zabroniono ze względów bezpieczeństwa wpuszczania widzów na spotkanie z AS Romą. Klub i tak zaprosił widzów, za co został ukarany walkowerem. Grudniowe mecze Cagliari musiało rozegrać w Parmie.

Z kolei niedzielny mecz przeciwko Milanowi miał się odbyć na stadionie olimpijskim w Turynie, na mocy decyzji Serie A. Władze ligi uznały, że trybuny w Is Arenas nie są zdolne do przyjęcia widzów w tak ważnym meczu, który będzie cieszył się nieprzeciętnym zainteresowaniem.

Jednak sardyński sąd TAR odrzucił decyzję Serie A i wydał zgodę na rozegranie spotkania z Milanem właśnie w Is Arenas. Czy to koniec kłopotów z tymczasowym stadionem?