Nowy projekt: Houston Football Stadium
źródło: własne; autor: redakcja
Będzie nieznacznie większy od poprzednika, ale nie dla rozmiaru jest budowany. Nowe trybuny dadzą nieporównanie lepsze możliwości generowania zysków i właśnie na to liczy University of Houston, budując swój nowy stadion…
Reklama
Powstały w trakcie II wojny światowej Robertson Stadium w Houston przechodził w swojej historii wiele renowacji (stracił bieżnię, dostał nowe trybuny), ale nie dorósł nigdy do biznesowych aspiracji akademickiego futbolu amerykańskiego. Dlatego powstał plan Houston Football Stadium.
Sam wzrost pojemności z 32 do 40 tysięcy nie wymaga bowiem jeszcze całkowitego burzenia stadionu, a dokładnie to w grudniu spotkało Robertson Stadium. Prace ruszyły 2 grudnia od kruszenia trybun, a taki był ich finał:
Nowy obiekt zostanie obrócony o 90 stopni i zamiast w układzie północ-południe, będzie miał bramki na linii wschód-zachód. Dzięki temu zabiegowi większość widzów będzie mogła oglądać panoramę dzielnicy biznesowej Houston.
Skoro pojemność wzrośnie co najwyżej umiarkowanie, to na pewno na nowych trybunach będzie trzeba lepiej zarabiać. Na to władze spółki zarządzającej stadionem mają sporo pomysłów. 26 skyboksów (12-22 osoby w każdej), 34 nieco mniejsze (dla 4 osób), sześć zamkniętych barów, 766 luksusowych foteli i kolejnych 2778 fotelików premium. A to nie koniec – do tego obszerne sale bankietowe i szerokie zaplecze pod trybunami.
Cała inwestycja ma trwać zaledwie rok i kosztować skromne 105 mln $. Prace symbolicznie rozpoczęto w minioną niedzielę.
Reklama