Francja: Marsylia kpi z atmosfery Parc des Princes
źródło: OM.net; autor: michał
„Najpiękniejsze pudło rezonansowe we Francji przeżyło kilka wibracji. Ale w angielskim stylu Arsenalu, bez oprawy na wyjście zawodników ani ciągłości w śpiewach” – pisze Olympique Marsylia na swojej stronie, wzbudzając gorącą dyskusję we Francji.
Reklama
Francuskie „Clasico” między PSG a Olympique w niedzielę skończyło się wynikiem 2:0 dla gospodarzy, którzy prowadzili już od 11. minuty. I tyle dobrego mogą o tym meczu powiedzieć gospodarze, przynajmniej zdaniem przyjezdnych, którzy w surowej recenzji oceniają atmosferę na Parc des Princes w drwiący sposób.
To była noc „Clasico”, ale nowego rodzaju. Bez incydentu przed, w trakcie i po meczu. Tego chcemy więcej. Ale także, niespodziewanie, bez zbytniej pasji na trybunach. Mimo zwycięstwa PSG. Mimo idealnego scenariusza dla większości widzów. Mimo debiutu Davida Beckhama, przedstawionego prosto, ale pięknie przed pierwszym gwizdkiem piosenką „Hey Jude” z repertuaru Beatlesów. Hymn Manchesteru City… dla byłego „Czerwonego Diałba”, ale nieważne.
Emocje nie zaraziły widzów. Zimno, trochę bardziej. Oczywiście Parc miał swoje chwile gorączki mimo śniegu. Najpiękniejsze pudło rezonansowe we Francji przeżyło kilka wibracji. Ale w angielskim stylu Arsenalu, bez oprawy na wyjście zawodników ani ciągłości w śpiewach
– to tylko początek relacji około meczowej w ocenie Olympique Marsylia.
Przyjezdni z południa Francji twierdzą, że 400 ich kibiców zrobiło nieporównanie lepsze wrażenie od gospodarzy, sugerując wyraźnie szybką komercjalizację atmosfery na Parc des Princes. Bo choć wbrew powyższym stwierdzeniom oprawa na wyjście piłkarzy była, to mowa o przygotowanej przez klub prezentacji, podczas gdy trybuny za bramkami, słynące z żywiołowego dopingu, pozostały ciche.
Reklama