Koncepcja już jest, ale dotąd nie było pieniędzy. Jednak perspektywa organizacji Euro 2020 sprawia, że można zabiegać o dofinansowanie z budżetu centralnego. Jeśli jakikolwiek stadion w Czechach, to tylko ten z Brna jest w stanie gościć imprezę – podał „Brněnský deník”.

Gdyby wszystko szło zgodnie z planem, dziś stadion byłby prawie gotowy. Wart co najmniej 1,6 mld koron (a maksymalnie ponad 2 mld, czyli 265-360 mln zł) projekt przebudowy stadionu Za Lužánkami nie doczekał się jednak dotąd realizacji, ponieważ miasto takich pieniędzy nie ma.

Jednak teraz władze Brna chcą skorzystać z szansy, jaką dała im niespodziewanie UEFA. Ich proponowana rozbudowa starego obiektu to jedyna w całych Czechach wizja obiektu na 30 tys. widzów, czyli najmniejszego dopuszczanego przez UEFA na Euro 2020. A skoro tak, to inwestycję można potraktować jako strategiczną i uzyskać dofinansowanie z budżetu państwa.

Oczywiście najpierw kandydaturę Brna musi wesprzeć krajowy związek piłkarski. Jaroslav Kolář z federacji futbolowej powiedział, że nie było jeszcze rozmów na ten temat. Ale też nie odbiera Brnu szans. – Jeśli taki stadion u nas stanie, mamy wielką szansę zorganizować mecze. Jednak musielibyśmy przedstawić stosowne gwarancje w przyszłym roku – powiedział Kolář.