Dokładnie dziś miały być gotowe dwie pierwsze trybuny nowego stadionu przy Słonecznej. Ale nie są. Jest za to wniosek wykonawcy o przedłużenie terminu do końca czerwca – podał Gazeta.pl.

Ta inwestycja po prostu nie ma szczęścia. Po długich perypetiach z Eiffage przyszło bankructwo wybranej w kolejnym przetargu Hydrobudowy i w efekcie tego bardzo znaczące opóźnienie. Dziś mija termin, w jakim Hydrobudowa i OHL mieli oddać dwie trybuny z zadaszeniem. Żelbetowa konstrukcja stoi, ale dach i wyposażenie dopiero są instalowane.

Co dalej? OHL prosi o więcej czasu. – Wpłynął do nas wniosek o przedłużenie terminu wykonania pierwszego etapu – mówi prezydent Truskolaski. Hiszpańska firma uzasadnia poślizg komplikacjami związanymi z upadkiem partnera. Po „wypadnięciu” Hydrobudowy trzeba było m.in. podpisać nowe umowy z podwykonawcami, przez co poślizg powstał jeszcze przed startem prac na niedokończonych trybunach.

Ile czasu potrzebują Hiszpanie? – Odbiór pierwszej części miałby nastąpić pod koniec czerwca – zdradza prezydent. Truskolaski na razie nie chce przesądzać, czy miasto pójdzie na odstępstwo. Dodaje tylko, że ze strony wykonawcy widać chęć dokończenia stadionu, a prace prowadzone są sukcesywnie. Zapewnia też, że odpowiedź magistratu znana będzie do końca miesiąca. Wówczas będzie wiadomo, czy OHL dostanie jeszcze jedną szansę, czy też zacznie się naliczanie karnych odsetek.