Co roku grają w Pucharach, ale mecze muszą przenosić do innych miast, bo nie mają stadionu zdolnego zadowolić UEFA. Dlatego właściciel rumuńskiego „kopciuszka” prosi władze o nowy stadion – czytamy na Ziare.com.

Vaslui to średniej wielkości miasto na wschodzie Rumunii, blisko granicy z Mołdawią. Jeśli je kojarzycie, najpewniej za sprawą FC Vaslui, klubu piłkarskiego kupionego przez Adriana Porumboiu przed kilkoma laty. To właśnie pieniądze Porumboiu sprawiły, że o Vaslui głośno zrobiło się w europejskiej piłce.

Klub awansował do rumuńskiej ekstraklasy w 2005 roku i notuje bardzo dobre wyniki, minimalnie przegrywając mistrzostwo kraju w 2012 roku. Dzięki temu rozgrywa mecze w Europie, ale nie w samym Vaslui. Miejscowy stadion nie spełnia oczekiwań UEFA, dlatego klub gra w Piatra Neamt lub nawet w Bukareszcie (odległości, odpowiednio: 100km, 275km).

Dla Porumboiu to znaczący problem. – Publika wspierała nas w Piatra Neamt, ale nie ma przewagi własnego boiska, kiedy gra się zawsze na wyjeździe – powiedział Porumbaiu dla Ziare.com. W tej chwili nie ma planów budowy nowego stadionu w Vaslui, gdzie istnieje przestarzały obiekt z trybunami na nasypach, o pojemności poniżej 10 tys. widzów.