PZPN: Współpraca z kibicami ma się poprawić
źródło: PZPN.pl; autor: michał
„Kwestią kibiców i ich miejscem w nowoczesnym futbolu nikt w Polsce nie zajmował się przez ostatnie 30 lat” – mówi nowy Krajowy Koordynator ds. Współpracy z Kibicami w PZPN. Idą wielkie zmiany?
Reklama
Polska z jednej strony sporo się nauczyła na Euro 2012, ale z drugiej skutecznie wyrzuca niektóre wnioski do kosza. Z jednej strony projekty adresowane do kibiców piłkarskich uzyskały pozytywną ocenę Ministerstwa Sportu i Turystyki. Z drugiej jednak coraz bardziej restrykcyjna polityka wobec kibiców w miejsce tej otwartej na dialog, znanej z Euro, przynosi spiralę protestów i nowych represji.
W tej atmosferze doszło do październikowej zmiany w PZPN. Ale dla kibiców być może nie sam prezes Boniek będzie najważniejszy, lecz człowiek, któremu nowe władze powierzyły kontakty z kibicami.
Dr Dariusz Łapiński, znany wielu fanom z prowadzenia projektu Kibice Razem, będzie teraz działał z ramienia PZPN. Swój „debiut” zaliczył właśnie na stronie PZPN.pl, gdzie ukazał się obszerny wywiad. Łapiński liczy, że w Polsce uda się sprawnie połączyć dwa ważne projekty, które pomogą budować pozytywne relacje między klubami, władzami i kibicami.
- Powstał tu ciekawy efekt synergii, bo PZPN miał już własne plany dialogu z kibicami – projekt SLO, czyli „Supporters Liaison Officer”. To właśnie moim zadaniem będzie porządne wdrożenie tego projektu w Polsce. Jak wspomniałem, w każdym klubie Ekstraklasy i I Ligi pracować będzie koordynator ds. współpracy z kibicami – osoba ciesząca się zaufaniem zarówno zarządu klubu, jak i środowiska kibiców, której zadaniem będzie wspieranie dialogu obu stron. […] Do tego pomysłu znakomicie pasuje projekt Kibice Razem, którym zajmowałem się przez ostatnie cztery lata. Polega on w dużym uproszczeniu na tym, że w każdym mieście powstaje miejsce spotkań dla kibiców prowadzone przez dwie osoby. Osoby te działają na zasadzie filtra i katalizatora. Kibice przychodzą do nich z pomysłami, wybieramy najlepsze z nich, a następnie wspieramy ich realizację. W tej chwili lokalne ośrodki projektu działają na rzecz kibiców Lechii Gdańsk, Arki Gdynia, Polonii Warszawa i Śląska Wrocław, ale stowarzyszeń kibiców zainteresowanych tym tematem jest znacznie więcej. Połączenie tych obu projektów może stworzyć w Polsce efektywną infrastrukturę dialogu z kibicami na szczeblu lokalnym. To jest właśnie ten nasz „plan”, który będziemy starali się realizować. Docelowo chcielibyśmy, aby każde znaczące środowisko kibiców w Polsce mogło załatwiać swoje sprawy „meczowe” za pośrednictwem klubowego koordynatora ds. kontaktów z kibicami, a sprawy „społeczne” dzięki pomocy lokalnego ośrodka Kibice Razem
– wyjaśnia Łapiński.
Ale poza codziennymi sprawami meczowymi pojawiają się poważne punkty sporne, na czele z głośno komentowaną ostatnio pirotechniką, o której legalny powrót zabiega PZPN. Aktualna sytuacja w Polsce zdaniem Łapińskiego wymaga rozładowania napięcia i zmian. Policja jest w trudnej sytuacji, ponieważ ostre prawo nakazuje jej walkę z racami. Kibice są w trudnej sytuacji, bo w imię bezpieczeństwa zakazuje się im rzeczy, których zagrożenie jest bardzo dyskusyjne, a znaczenie dla atmosfery meczów duże. Między tymi dwiema stronami są kluby, które dziś płacą cenę za tarcia na linii „prawo – kibice”: spada frekwencja, psuje się atmosfera.
- Race są tak samo bezpieczne czy niebezpieczne, jak samochód osobowy czy nóż kuchenny. W rękach nieodpowiedzialnych osób mogą wyrządzić wiele szkody. Niestety, kiedy używanie rac nie było jeszcze karane, kibice często wykorzystywali je jak broń, obrzucając nimi trybuny. Coś trzeba było z tym zrobić. Jednak wydaje mi się, że całkowity zakaz używania pirotechniki, okazał się drogą na skróty i doprowadził do całego szeregu niezamierzonych skutków
– mówi ekspert, przywołując m.in. coraz częstsze petardy hukowe zastępujące race (łatwiej je wnieść, ale są znacznie groźniejsze od rac). - Oczywiście, chcemy, żeby na meczach było bezpiecznie, ale nie wolno kryminalizować całego środowiska kibicowskiego. Można znaleźć sposób na legalne i bezpieczne używanie rac. Pokazują to przykłady innych krajów. Potrzebna jest tylko odrobina dobrej woli i wzajemnego zaufania
– mówi Łapiński na PZPN.pl.
Zachęcamy do przeczytania całego wywiadu na PZPN.pl.
Reklama