Dotychczasowe Heysel czeka rozbiórka, a związek piłkarski chce powstania nowego stadionu narodowego. I nie zostawia złudzeń – plan nie uda się bez udziału Anderlechtu – podaje Sporza.be.

Na naszej mapie stadionów zdolnych przyjąć Euro 2020 Belgia była białą plamą – nie mają żadnego obiektu, który byłby gotowy. Co prawda jest stadion narodowy mieszczący 50 tys. widzów, ale dziś to obiekt bardzo przestarzały, który w dodatku może zostać zburzony i zastąpiony funkcjami pozasportowymi.

Ale jest dla niego jeszcze szansa. Bo choć burzenia najpewniej nie da się uniknąć, to stare trybuny mogą zostać zastąpione przez nowe. Taki plan rysuje krajowy związek piłkarski, który zamierza stanąć do walki o 4 mecze Euro 2020.

KBVB zasugerowało budowę od podstaw, ale stawia jeden warunek. Do gry musi włączyć się Anderlecht. – Bądźmy szczerzy, taki plan ma szansę tylko wtedy, gdy stadion będzie miał na co dzień użytkownika – powiedział Steven Martens, dyrektor wykonawczy KBVB. Dodał jednocześnie, że widzi Anderlecht jako „głównego inwestora”.

I tu pojawia się problem. Nie wiadomo bowiem, czy klub zechce włączać się w tak duży plan, kiedy w zaawansowanej fazie są jego przygotowania do przebudowy obecnego stadionu, imienia Constanta Vanden Stocka. Jeśli klub nie wejdzie w partnerstwo, jedynym obiektem w Belgii spełniającym najniższe wymogi (powyżej 30 tys. – maksymalnie dwa takie obiekty wybierze UEFA), będzie właśnie jego klubowy obiekt. Jednak w obliczu ogromnego zagęszczenia dużych stadionów w rejonie Beneluksu szanse na wybór tej areny zdają się być iluzoryczne.

Warto pprzypomnieć, żę przy okazji kandydatury do organizacji Mundialu 2018 Belgia również zgłaszała stadion w Brukseli. Przebudowane Heysel miało według tego pomysłu mieścić 80 tys. widzów i wstępnie wyglądało tak: