Egipt: Wyroki śmierci w sądzie, śmierć na ulicach
źródło: BBC.com / Telegraph.com / Reuters.com / AlJazeera.com; autor: michał
Po dzisiejszym ogłoszeniu werdyktu w sądzie rodziny ofiar ze stadionu w Port Said zaczęły świętowanie. Ale w obronie skazanych wybuchły zamieszki, w których giną ludzie.
Reklama
Napięcie w ostatnich dniach sięgało zenitu i w Kairze, i w Port Said. Ulicy, mosty, stacje metra w stolicy Egiptu były blokowane przez kibiców Al-Ahly, żądających wprost – krwi ludzi odpowiedzialnych za śmierć 72 fanów na stadionie w Port Said, w lutym zeszłego roku.
Zaplanowane na dziś ogłoszenie werdyktu wobec 72 oskarżonych (w tym 3 policjantów i 9 działaczy klubu al-Masry) zbiegło się dodatkowo w czasie z wczorajszą rocznicą egipskiej rewolucji. Decyzja sądu zapadła tylko wobec 21 oskarżonych – wszystkich skazano na śmierć. Ponieważ to najwyższa kara, musi ją zatwierdzić mufti (przywódca religijny), na co ma czas do 9 marca. Wtedy mają zapaść decyzje w sprawie kolejnych oskarżonych.
Obrońcy skazanych są w szoku i twierdzą, że decyzja ma za zadanie przede wszystkim zaspokoić oczekiwania tysięcy radykalnych kibiców Al-Ahly. Choć droga sądowa przewiduje odwołanie, dziś w Port Said wybuchły zamieszki. Ludzie próbowali uwolnić skazanych z więzienia. Mnożą się doniesienia o liczbie ofiar, a niemal każde źródło podaje inną liczbę – od 9, przez 22, 25 do nawet 30. Każdorazowo potwierdzane jest jednak, że dwie ofiary to policjanci.
W Kairze po ogłoszeniu decyzji sądu ludzie również wyszli na ulice. Tym razem jednak tysiące kibiców świętowały wraz z rodzinami ofiar zeszłorocznej tragedii.
Reklama