Niewiele ponad miesiąc ma główny wykonawca na dostarczenie pierwszych dwóch trybun. Montaż dachu miał wykonywać już od ponad dwóch miesięcy, ale dopiero zaczyna. Trudno sobie wyobrazić otwarcie nowych sektorów przed rundą wiosenną – alarmuje Gazeta.pl.

Pierwszy element stalowej konstrukcji dachu pojawił się na żelbetowej fasadzie przy Słonecznej. Byłaby to pozytywna informacja, gdyby nie fakt, że powinien zostać zainstalowany na przełomie października i listopada zeszłego roku – tak zapewniała firma OHL, podając przewidywany harmonogram.

Trudno więc wierzyć, by budowlańcy zdołali w trudnej, zimowej aurze dotrzymać terminu zapisanego w umowie. Zgodnie z kontraktem dwie trybuny przejęte po Eiffage miały być gotowe do 23 lutego. OHL ma więc niewiele ponad miesiąc i nie ma możliwości, by w tym okresie nadrobić narosły poślizg.

Miasto stara się nie wpadać w panikę i zapowiada, że w razie poślizgu będą naliczane kary umowne. Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak dojście do porozumienia i aneksowanie umowy, ponieważ losy kontraktu były niepewne w pierwszych miesiącach z powodu upadłości Hydrobudowy.

Opóźnienie to spory problem dla Jagiellonii, która czeka na nowe trybuny i właśnie na rundę wiosenną miała je w końcu otrzymać od wykonawcy. Tyle że runda wiosenna startuje dokładnie wtedy, kiedy mija termin umowny – 23 lutego. Co prawda „Jaga” gra pierwsze trzy kolejki na wyjazdach, ale trudno się spodziewać, by na połowę marca były już trybuny, odbiory i pozwolenia.