Drugie co do wielkości bułgarskie miasto ma największy stadion w kraju i nie ma pieniędzy na jego renowację. Z pomocą mieli przyjść inwestorzy z Hiszpanii, ale nie przyszli. Teraz Płowdiw wysłało oferty do Kataru, a liczy też na pomoc z UE – napisał serwis Novinite.com.

Niemoc w sprawie budowy nowych stadionów dla Bułgarii wciąż trwa. Te istniejące są w bardzo niezadowalającym stanie, a trudno o bardziej wyrazisty przykład niż Płowdiw.

Drugie najważniejsze miasto w kraju dysponuje trzema dużymi stadionami, z których ten większy nie ma równego sobie w całym państwie. Jednak mowa tylko o bliskiej 50 tysiącom pojemności, bowiem stan Stadionu Płowdiw jest fatalny.

Władze miasta rozumieją potrzebę inwestycji, ale nie są w stanie jej sfinansować. Dlatego ambasadorem miasta w rozmowach z inwestorami z Hiszpanii był w zeszłym roku znany piłkarz Hristo Stoiczkow. Według oficjalnych informacji Hiszpanie chcieli wejść w projekt partnerski Płowdiw, ale ostatecznie rozmowy upadły.

Dlatego teraz miejscy urzędnicy wysłali ofertę inwestycyjną do rządu Kataru. Czy przygotowujący się do Mundialu 2022 Katar wesprze słabszych, jak zapowiadał w swojej ofercie napisanej dla FIFA? Odpowiedź ma wpłynąć najwcześniej za parę tygodni.

Jeśli plan z Katarem nie wypali, Płowdiw zamierza ubiegać się o wsparcie z Unii Europejskiej. To jednak będzie możliwe dopiero w kolejnym okresie, ponieważ środki na lata 2007-13 nie mogą być wykorzystane w celu poprawy infrastruktury sportowej.