Szkocja: Rangers klasą sami dla siebie
źródło: własne; autor: michał
Na początku sezonu ustanowili rekord widowni dla meczu czwartej ligi. Później pobili go w derbach. Średnio na każdym meczu jest tu aż 47,5 tys. widzów. Żaden inny klub nie osiągnął podobnego wyniku.
Reklama
Po katastrofalnym bankructwie Rangers z wiosny 2012 wielu zwiastowało, że szkocka piłka będzie teraz znacznie gorsza. I faktycznie, Premier League bez derbów Glasgow to nie to samo.
Ale derby Glasgow są za to w czwartej lidze, gdzie szkocka piłka zyskuje coś niezwykłego – pokaz siły upadłego giganta. Chodzi nie tyle o siłę na boisku, bo dopiero po ostatnim meczu z Peterhead „The Gers” odzyskali pozycję lidera.
Siłą Rangersów są ich kibice. Kiedy na początku sezonu na mecz pierwszej rundy trzeciorzędnego Pucharu Ligi przyszło ponad 38 tys. widzów, w świat poszedł sygnał, że ci ludzie nie mają zamiaru opuszczać swojego klubu po upadku. Niespełna dwa tygodnie później na otwarcie sezonu czwartej ligi przyszła rekordowa liczba 49 118. Rekordowa w historii futbolu, bo meczu na tym poziomie rozgrywek nie oglądała nigdy tak duża widownia.
A jeśli ktoś myśli, że ta pierwsza fala entuzjazmu już mieszkańcom niebieskiej części Glasgow przeszła, jest w błędzie. Po 11 kolejkach frekwencja na Ibrox ani raz nie spadła poniżej 45 tysięcy. Mało tego, w derbowym meczu z Queen’s Park fani Rangers poprawili ustanowiony w sierpniu rekord frekwencji dla czwartej ligi, wykorzystując 49 463 bilety. Takie liczby dotąd były domeną spotkań przeciwko Celtikowi, a nie mało znanemu rywalowi z Hampden Park.
Przyszłość wcale nie wygląda gorzej. Na mecz przeciwko Stirling Albion (8 grudnia) większość biletów jest już sprzedana! Wszystko wskazuje więc, że klub z Ibrox nie przestanie imponować liczbą widzów, która w tej chwili wynosi średnio 46 617 na mecz. Czyli więcej, niż średnia największej ligi świata – Bundesligi. Mało – Rangers mają dziś wyższą liczbę widzów, niż mieli w Scottish Premier League i są w pierwszej dwudziestce najliczniej oglądanych klubów Europy!
Oczywiście trzeba pamiętać, że ceny biletów po spadku o trzy ligi w dół również spadły. Ale ponieważ nadrzędnym celem jest odbudowa klubu, wejściówki wcale nie są tanie. Kibice płacą od 15 funtów (77zł) wzwyż za wstęp.
Reklama