Wrocław: Miasto zerwie kontrakt i wniesie kolejny pozew?

źródło: Gazeta.pl; autor: michał

Wrocław: Miasto zerwie kontrakt i wniesie kolejny pozew? Choć w sądzie Wrocław domaga się już ponad 80 mln zł, roszczenia mogą wzrosnąć. Miasto nie jest w stanie porozumieć się z głównym wykonawcą w sprawie niewykonanych prac, które zwiększają koszty używania Stadionu Miejskiego – pisze Gazeta.pl.

Reklama

Trudno mówić o dobrych relacjach między władzami Wrocławia a niemiecką firmą Max Boegl, skoro pierwszy pozew przeciwko głównemu wykonawcy stadionu na Euro 2012 jest już w sądzie. Magistrat domaga się 82 mln zł, z czego 65 mln zł to kara za przekroczenie wszystkich terminów (mimo kilkukrotnego przedłużania umowy), a 17 mln zł to odszkodowanie za prace, których wciąż nie wykonano.

Formalnie bowiem partnerzy w inwestycji wciąż są związani umową i miasto oczekuje, że wykonawca wywiąże się z niej, dostarczając przede wszystkim system zarządzający budynkiem – oświetleniem, elektrycznością i klimatyzacją. Przez jego brak operator ponosi co miesiąc koszty wyższe o 30-40 tys. zł.

Max Boegl rozkłada ręce, bowiem wykonanie tego systemu powierzył firmie Imtech, a z tą zakończył współpracę w kwietniu i nie ma nawet wglądu do dokumentacji systemu. Wykonawca zaoferował więc, że sam wykona oczekiwane prace, ale… za dodatkową opłatą.

Miasto nie chce o tym słyszeć, ponieważ niezależnie od relacji między Boeglem a Imtechem, za te prace już raz zapłaciło. - Za to zadanie odpowiedzialny jest Max Bögl. Nie zlecaliśmy go Imtechowi. Dlatego powinno zostać zrealizowane przez głównego wykonawcę w ramach obowiązującego kontraktu - mówi Adam Burak, rzecznik zarządzającej obiektem spółki Wrocław 2012.

Burak dodaje jednocześnie, że jeśli wkrótce nie ruszą oczekiwane prace, miasto rozwiąże kontrakt z Maksem Boeglem, zleci zadanie komu innemu, a kosztami obciąży właśnie niemiecką firmę.

Reklama