Na bieżni po każdym większym deszczu stoi woda. Ten sam problem był też obok budynku administracyjnego, gdzie ma powstać lodowisko. Wykonawca ma dokonać poprawek w ramach gwarancji – pisze „Nowa Trybuna Opolska”.

Całkowita przebudowa stadionu w Brzegu zakończyła się w 2011 roku i pochłonęła prawie 30 mln zł. Biorąc pod uwagę skromne rozmiary samego obiektu to spory koszt, więc można spodziewać się dobrej jakości wykonanych prac. Jednak wystarczą znaczące opady, by woda stała na bieżni lekkoatletycznej, ograniczając jej użyteczność.

Taki sam problem występował także na zieleni przy budynku administracyjnym, ale miasto wykonało prace, by to poprawić. – Uporządkowaliśmy teren i wykonaliśmy spadki, tak by woda mogła spływać do specjalnie urządzonej w rogu tego skweru studni chłonnej – tłumaczy dla "NTO" Krzysztof Kulwicki, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Ma nadzieję, że tam kłopotów już nie będzie.

Ale z bieżnią podobnie zrobić nie można, bo miasto straciłoby gwarancję. Dlatego MOSiR liczy, że wykonawca właśnie w ramach tej gwarancji sam rozwiąże problem. Sęk w tym, że próbował już dwukrotnie. Pierwsza próba rozwiązania problemu zakończyła się fiaskiem, druga tylko trochę poprawiła sytuację. – Teraz czekamy na nowy plan naprawczy, zgodnie z którym naprawą będą objęte większe fragmenty bieżni – dodaje szef MOSiR-u.