Świnoujście: Wznowienie prac już wkrótce, ale problem wymogów pozostaje
źródło: własne; autor: łukasz
Gdy pod koniec zeszłego roku ruszyła budowa zadaszenia i budynku technicznego na stadionie Floty, niewielu wierzyło w dotrzymanie wyśrubowanego terminu inwestycji. Jednak nawet najwięksi sceptycy nie mogli spodziewać się, że modernizacja, której miała zakończyć się przed rundą wiosenną ubiegłego sezonu, potrwa aż rok dłużej.
Reklama
Flota, otrzymując warunkową licencję na zeszły sezon, zobowiązała się do nadrobienia braków infrastrukturalnych przed rozpoczęciem wiosennych rozgrywek. Pierwotny termin zakończenia prac, 24 marca, ulegał kilkukrotnym przesunięciom; ostatni aneks przewidywał, że obiekt będzie gotowy w lipcu. Jednak tuż przed upływem tego terminu, wykonawca opuścił plac budowy ze względu na problemy finansowe.
Początkowo miasto planowało ogłoszenie przetargu na dokończenie inwestycji na przełomie lipca i sierpnia, jednak i na tym polu doszło do opóźnień. – Dopiero w dniu 21 lipca udało nam się przejąć plac budowy od polickiej firmy. Obecnie przygotowujemy specyfikację istotnych warunków zamówienia do przetargu. Nie jest to zadanie łatwe, ponieważ musi ona zawierać dokładne wymagania, co do realizacji niedokończonych prac na stadionie; część przecież została już wykonana. Z inwestycji ponad 4,8-milionowej pozostało do wykonania prac, tak naprawdę końcowych, za szacunkową kwotę około 1,4 miliona złotych
– tłumaczy dla Stadiony.net Robert Karelus, rzecznik prezydenta Świnoujścia. Przetarg, według rzecznika, ma zostać ogłoszony „na dniach”. Świnoujski magistrat planuje zakończyć inwestycję przed rozpoczęciem rundy wiosennej.
Nadzieją na przyspieszenie procedur był plan podpisania umów na dokończenie prac bezpośrednio z podwykonawcami. – Niestety, procedury zamówień publicznych nie przewidują takiej możliwości i musimy ogłosić przetarg na wyłonienie głównego wykonawcy
– wyjaśnia Karelus. – Na szczęście inwestycja była ubezpieczona i udało nam się odzyskać kwotę równą karom umownym z gwarantowanego funduszu ubezpieczeń
– dodaje.
Przyglądając się meczom rozgrywanym przez świnoujską Flotę (powyżej zdjęcie z meczu z GKS Tychy), na pierwszy rzut oka trudno dostrzec, że Stadion OSiR Wyspiarz wciąż pozostaje placem budowy. Konstrukcja zadaszenia jest już gotowa, jedynie wzniesiony do połowy budynek techniczny zdradza, że nie wszystko poszło tak, jak należy. By dochować wymogów bezpieczeństwa, modernizowaną trybunę przedzielono płotem w połowie wysokości – poniżej zasiadają kibice, powyżej odgrodzony pozostał plac budowy. - Zapewniliśmy również niezbędne stanowiska dla mediów
– dodaje prezes Floty, Edward Rozwałka.
Jednak nawet dokończenie inwestycji nie gwarantuje spokojnego snu w kwestii wymogów licencyjnych. Od bieżącego sezonu wymagane jest również sztuczne oświetlenie, którego stadion w Świnoujściu nie posiada. – W obowiązującym aktualnie wieloletnim planie inwestycyjnym budowa oświetlenia jest kolejnym etapem modernizacji stadionu, ale musimy też patrzeć na inne społeczno-ekonomiczne potrzeby miasta. Szczególnie teraz, w okresie kryzysu
– mówi Robert Karelus. – Prezydent Janusz Żmurkiewicz chce wystąpić do PZPN o złagodzenie wymogów dotyczących obiektów pierwszoligowych. Tak naprawdę sztuczne oświetlenie potrzebne jest tylko dla realizacji transmisji telewizyjnych
– dodaje rzecznik. Wyśrubowane wymogi licencyjne w dobie kryzysu nazywa „kuriozalnymi”. – To zabija polską piłkę
– podsumowuje Karelus.
Reklama