Łódź: Co wstrzymuje stadion Widzewa?
źródło: Sport.pl; autor: michał
Formalnie nic, bo czas zgodnie z planem jeszcze jest. Ale od pół roku miasto i klub nie mogą dojść do porozumienia w sprawie zarządzania stadionem i jego kosztów – opisuje Sport.pl.
Reklama
By miasto mogło realizować inwestycję przy ul. Piłsudskiego wspólnie z Widzewem, konieczna jest zmiana zarządcy obiektu. Klub ma dzierżawę zabezpieczoną na ponad 20 lat, ale miasto nie może inwestować w teren, który nie jest pod jego zarządem. Dlatego do 1 marca działacze mieli przekazać stadion urzędnikom.
Jest koniec sierpnia, ale porozumienia w tej sprawie nie ma. Widzew chce, by miasto zwróciło pieniądze, jakie klub podczas dzierżawy wyłożył nie tylko na utrzymanie, ale też modernizacje obiektu. – Miasto nie dokonało z nami rozliczeń nakładów poniesionych przez Widzew na przystosowanie obiektu do wymogów licencyjnych. Jest to jedna z tych kwestii, które wymagają wyjaśnienia, aby móc rozmawiać o rozwiązaniu umowy dzierżawy
– mówi „Gazecie Wyborczej” Paweł Młynarczyk, wiceprezes klubu.
Kiedy można spodziewać się przełamania impasu? – Cały czas rozmawiamy z miastem i muszę stwierdzić, że istnieją rozbieżności dotyczące ostatecznego kształtu umowy. Powstał protokół rozbieżności, który jest w obecnej chwili analizowany przez przedstawicieli MOSiR. Rozbieżności między innymi dotyczą ponoszenia kosztów utrzymania murawy, które według naszej opinii są zdecydowanie za wysokie, w szczególności w świetle kosztów ponoszonych obecnie. Liczymy jednak na bardzo szybkie zamknięcie tej kwestii
– tłumaczy Młynarczyk.
Miasto niechętnie komentuje sprawę, zwracając jedynie uwagę, że nie każdy koszt ponoszony przez Widzew może być przedmiotem rozliczeń z miastem.
Reklama