Stambuł: Mecze bez mężczyzn, dyskusje i dymisja Blattera (2)
źródło: własne; autor: michał
Tak dużo się działo, że trudno wszystko zebrać do kupy. Ale próbujemy – oto najważniejsze punkty trzydniowego Europejskiego Kongresu Kibiców, który odbył się w Stambule w zeszły weekend.
Reklama
O części stricte stadionowej już pisaliśmy, a było o czym, bo nie znamy innej imprezy, która odbywałaby się na trzech wielkich stadionach i nie była czymś w rodzaju Mundialu czy innych Euro. A Europejski Kongres Kibiców 2012 taki właśnie był. Był też od początku do końca zorganizowany właśnie przez samych kibiców, którzy od 13 do 15 lipca spotykali się w Stambule.
Dzień 1: Debata na stadionie
Panele dyskusyjne mają zwykle to do siebie, że odbywają się w salach uczelnianych lub centrach kongresowych. Dlatego dla Stadiony.net uczestnictwo w debacie, w której widownia siedziała na fanatycznych sektorach Fenerbahce, było miłą odmianą. Frontem do trybuny południowej Şükrü Saracoglu Stadyumu zasiedli specjaliści z różnych dziedzin i instytucji, a celem było stworzenie wspólnej wizji dla futbolu. Skład pół na pół tworzyli kibice i przedstawiciele ciał zarządzających futbolem.
Co do zasady wszyscy zgodzili się, że kluczem jest dialog z kibicami. Po to UEFA powołała instytucję „Supporters Liaison Officers” (pracowników klubów ds. kontaktów z kibicami), o czym przekonywał Safton Perry, kierownik projektu SLO. Już teraz posiadanie takiego stanowiska staje się wymogiem licencyjnym UEFA.
Ale dialog potrzebny jest nie tylko między klubami a kibicami – również między innymi przedstawicielami władz. O tym mówił David Bohannan, ekspert Unii Europejskiej, który uczestniczył w przygotowaniu polskich służb przed Euro 2012. I na naszym przykładzie dowodził, że tzw. „miękkie podejście” do kibiców, oparte właśnie na dialogu i negocjacji, znacznie poprawia sytuację na stadionach. Jak twierdził Bohannan, Polska podczas Euro 2012 niemal idealnie radziła sobie z kibicami, ale teraz musi to przenieść na grunt krajowy, jeśli nie chce zaprzepaścić zaczętej przed imprezą pracy, jak przez lata „udało się” to zrobić Portugalii.
Dla kibiców z całej Europy ideałem dialogu z władzami mogliby prawdopodobnie stać się fani norwescy, którzy świetnie opanowali budowanie porozumienia w ramach Norsk Supporterallianse. Dzięki temu mogą już legalnie odpalać pirotechnikę w określonych sytuacjach, a na ich stadionach jest coraz więcej miejsc stojących. O czym zresztą zamierzamy napisać w niedalekiej przyszłości.
Jedynym kontrowersyjnym sposobem poszukiwania złotego środka był prawdopodobnie turecki pomysł na „mecze bez mężczyzn”. Turecki związek piłkarski wprowadził bowiem karę, w ramach której zamiast zamykania stadionów wpuszcza się na nie wyłącznie kobiety i dzieci, w dużej mierze za darmo. Choć miało to być początkowo jednorazowe, w zeszłym sezonie podobnym zakazem ujęto ok. 30 meczów, które oglądało 240 tys. osób. Tym projektem szczyciła się Ebru Köksal z władz TFF. Z jednej strony lepsze to niż nic, ale jako posiadacze męskich narządów rozrodczych wolelibyśmy, by władze nie karały obywateli z góry za posiadanie takowych…
Poza panelem dyskusyjnym 13 maja odbył się również warsztat dla osób uczących się przygotowywać oprawy meczowe. Choć rozkładanie kartonów na trybunach to żmudna praca, jej efekty bywają bardzo atrakcyjne, o czym świadczy choćby choreografia ze zdjęcia powyżej.
Dzień 2: Warsztaty, czyli praca u podstaw
I to bardzo u podstaw, bo kibice i przedstawiciele ciał zarządzających futbolem ścierali się na różnych płaszczyznach już w bardzo podstawowych kwestiach. Co jest obraźliwe na stadionie? Dlaczego rozpiętość kar za przewinienia jest tak duża, a przejrzystość wydawanych decyzji czasem wątpliwa? Dlaczego kibicom nie pozwala się stać podczas meczów? I w końcu jak dużym problemem jest ustawianie meczów?
Rozmowy nad każdym z tych pytań trwały po kilka godzin, a ich efekty są najróżniejsze. Bo trudno uwierzyć, że kibice zdołali przekonać Marka Timmera (dyrektora UEFA ds. stadionów i bezpieczeństwa), że użycie „słowa na k” powinno być na stadionach dopuszczalne. Ale z drugiej strony przedstawiciel UEFA znalazł się w kropce, gdy musiał przyznać, że jego organizacja nie zawsze działa jasno i konsekwentnie, weryfikując dopuszczalność zachowań czy symboli.
Dzień 3: Sepp, odejdź
Ostatni dzień Kongresu był szczególnie ważny dla kibiców z Turcji, którzy zjechali na pierwsze w historii ogólnokrajowe spotkanie kibiców. Gospodarze chyba najbardziej skorzystają na przeprowadzeniu Kongresu, bo przykład współpracy i wzajemnego szacunku między kibicami zwaśnionych klubów był szczególnie budujący. Obok siebie fani Fenerbahce i Galatasaray czy Besiktasu i Bursasporu. Każdy, kto zna historię tych rywalizacji, z pewnością doceni fakt, że członkowie tak różnych środowisk bez problemu usiedli do jednego stołu i rozmawiali o wspólnych problemach.
Podczas corocznego spotkania członków Football Supporters Europe, organizatora kongresów, doszło też do symbolicznej uchwały. Podjętej i przegłosowanej jednogłośnie, z bardzo prostym i symbolicznym przekazem. Seppie Blatterze, nie jesteś przez wielu kibiców z Europy mile widziany na stanowisku szefa FIFA. Nie po tym, jak szwajcarski sąd najwyższy ujawnił Twój udział w aferze korupcyjnej. Oczywiście członkowie FSE niespecjalnie liczyli, że po latach afer Blatter odejdzie na ich prośbę, ale żądanie jego dymisji było jasnym sygnałem, że uczestnicy Kongresu chcą wyższych standardów i lepszego lidera w tak ważnej instytucji.
Reklama