Nie minął nawet rok od kupna QPR przez malezyjskiego potentata, a już obietnice wprowadzane są w życie. W przyszłym roku przeprowadzka do nowego centrum treningowego, a później nowy stadion. Wkrótce powinniśmy poznać ostateczną lokalizację – pisze „The Independent”.

Jak podawały media w listopadzie, QPR zmierzają ku nowemu stadionowi. Nic zresztą dziwnego. Klub utrzymał się w Premier League, ale ma najmniejszy stadion w tabeli i nie da się go rozbudować. Stąd plany wyprowadzki w możliwie bliskie sąsiedztwo.

Kiedy malezyjski miliarder Tony Fernandes przejmował klub, ustalił hierarchię. Najpierw budowa drużyny i warunków do jej rozwoju. Stąd centrum treningowe, na które QPR wprowadzi się w 2013 roku. Teraz przyszła kolej na stadion.

- Właśnie pracujemy nad nim w tym tygodniu. Czekam na raport dotyczący jednej z działek. Wydaje się, że mamy trzy możliwe lokalizacje. Ocenimy je i pokażemy udziałowcom – powiedział Fernandes dla „Associated Press”.

Przypomnijmy, że QPR zamierzają dokonać prawdziwego skoku pojemnościowego, przenosząc się z 18-tysięcznika przy Loftus Road na nowy obiekt o pojemności 40-45 tys. widzów.