A choć niewielkie, uszkodzeń jest sporo. Najwięcej z nich powstało w trakcie wyprowadzki UEFA już po zakończeniu fazy grupowej Euro 2012. Wrocław szacuje, że chodzi o ok. 400 tys. zł – czytamy na Wyborcza.pl.

Zanim UEFA przejęła wrocławski stadion 11 maja, sprawdzono stan całego obiektu. Takie sprawdzanie odbywa się też w ostatnich dniach. Okazuje się, że po organizatorach Euro 2012 zostało sporo uszkodzeń.

Jak na ironię, to podczas przeprowadzki UEFA zwracała najmniejszą uwagę na stan obiektu. – Rzeczywiście mamy wrażenie, że byli mniej ostrożni niż wtedy, gdy przejmowali obiekt. Nie zostawiają po sobie jakichś gigantycznych zniszczeń, ale zgodnie z umowami nawet za te najdrobniejsze możemy obciążyć federację kosztami. Zależy nam na skrupulatnym rozliczeniu, bo wszystkie usterki chcemy szybko naprawić – mówi Robert Pietryszyn, szef spółki Wrocław 2012.

Do wczoraj lista uszkodzeń miała ponad 50 pozycji, dziś pracownicy miejskiej spółki przekażą przedstawicielom UEFA oficjalny protokół. Głównie chodzi o zarysowane ściany korytarzy, którymi wynoszono sprzęt; zniszczone od przestawiania mebli wykładziny; poobijane drzwi i ściany w windach. Według Pietryszyna ze wstępnych szacunków wynika, że reperacja wszystkich usterek będzie kosztowało około 400 tys. zł.