Miała być najpóźniej na początku kwietnia. Teraz pod znakiem zapytania stoi uruchomienie podświetlenia na początku czerwca, bo podwykonawca wstrzymał prace. Nie dostaje pieniędzy – alarmuje „Rzeczpospolita”.

Iluminacja Stadionu Miejskiego we Wrocławiu budziła wątpliwości jeszcze pod koniec zimy, kiedy wciąż nie było jasnej decyzji, jak ma w ogóle wyglądać – czy lampy będą z zewnątrz, czy w środku. Gdy wreszcie okazało się, jaki wariant został wybrany, termin przekraczał ten dla ukończenia całego obiektu. Przypomnijmy, że Max Boegl miał zakończyć prace do końca marca, ale zapowiedziano jednocześnie prace nad oświetleniem do pierwszych dni kwietnia.

Dziś pod znakiem zapytania stoi w ogóle powstanie iluminacji do Euro 2012. Nie tylko nie jest gotowa, ale też wykonawca jej elementów wstrzymał w poniedziałek prace. Na swoim miejscu jest ok. połowa z 700 lamp.

Fot: pano360.pl / Klub Kibica RP

Wstrzymanie prac nastąpiło po raz kolejny wskutek braku płatności od firmy Imtech, która opuściła plac budowy w kwietniu. - Imtech nie dokonał płatności wobec dostawcy lamp oświetleniowych. Dlatego rozmawiamy z Maksem Böglem, głównym wykonawcą stadionu, na temat jak najszybszego wznowienia ich dostaw – mówi Magdalena Malara, rzeczniczka spółki Wrocław 2012. Przypomnijmy, że to właśnie Imtech był związany ze wszystkimi poprzednimi zatorami płatniczymi, które powodowały rosnące opóźnienia na budowie.

Czy podczas Mistrzostw stadion rozbłyśnie? - Na tym etapie nie można jednoznacznie stwierdzić, że to się uda. Robimy wszystko, by zdążyć przed rozpoczęciem mistrzostw. Ale to, czy tak się stanie, zależeć będzie od wyników negocjacji z Imtechem i Maksem Böglem. Dostawy muszą być jak najszybciej wznowione – mówi Malara.

Aktualny termin zakończenia prac upłynie... jutro.