Jeśli dojdzie do skutku, ten projekt zamknie temat przeprowadzki największego paryskiego klubu na Stade de France. Katarski prezydent klubu oznajmił, że celem numer jeden jest budowa nowego obiektu w miejscu dzisiejszego – czytamy na info-stades.fr.

Od momentu, kiedy Paris Saint-Germain zostali przejęci przez Katarczyków, nie milkną spekulacje na temat ewentualnej przeprowadzki na narodowy Stade de France. Co dla jednych wydaje się idealnym posunięciem, dla innych byłoby jednak porzuceniem dekad tradycji.

Dlatego część kibiców ze ulgą przyjęła oświadczenie katarskiego prezydenta Nassera al-Khelaïfiego. – Parc des Princes to dom PSG. Tu jest historia klubu, piłkarze czują się tu dobrze. Naszym pierwszym wyborem jest pozostanie w tym miejscu. Z kolei naszym priorytetem, rekonstrukcja Parc w tym samym miejscu i stworzenie trybun dla 60 tys. widzów. To bardzo ambitny projekt. Drugą opcją byłoby odnowienie obiektu, co dałoby mniejszy stadion, na ok. 54 tysiące. To niewiele… - powiedział al-Khelaïfi, który liczy, że prowadzony przez niego klub wkrótce stanie się jednym z najsilniejszych w Europie.

Z wypowiedzi jasno wynika, że klub chce zostać i o tym rozmawia z merem Paryża. Stadion należy bowiem do miasta i jest zabytkiem dzięki swej imponującej betonowej „skorupie”. Jednocześnie to właśnie betonowa bryła jest jednym z najważniejszych ograniczeń podczas ewentualnych prac. Jak zapowiedział katarski milioner, nic nie jest jeszcze przesądzone, ale decyzja zostanie podana wkrótce.

Poważnym problemem w przypadku zgody miasta na modernizację może się okazać organizacja Euro 2016. Stadion został bowiem zgłoszony jako jedna z aren, a kompletna przebudowa (pierwszy wariant) może nie skończyć się na czas.