Krajowa Izba Odwoławcza uwzględniła oba odwołania od wyników przetargu na dokończenie białostockiego stadionu. Na szczęście nie trzeba ogłaszać kolejnego postępowania, wystarczy dać uczestnikom czas na poprawę wniosków. Poprzedni zwycięzca już wie, że umowy nie dostanie – pisze „Kurier Poranny”.

Przypomnijmy, że w połowie marca Białystok wybrał zwycięzcę przetargu na dokończenie stadionu przy Słonecznej. Nie była nim Hydrobudowa, która zaoferowała najmniej (254 mln zł), lecz Unibep (256 mln). W dokumentach Hydrobudowy komisja dopatrzyła się uchybień – wykonawca zaplanował realizację niektórych ciągów komunikacyjnych dopiero w drugim etapie inwestycji, podczas gdy trzeba je wykonać w pierwszym.

Od takiego wyniku odwołała się nie tylko Hydrobudowa, lecz także trzeci Warbud (276 mln zł). Po tygodniu oczekiwania Krajowa Izba Odwoławcza uwzględniła oba odwołania i nie uznała wyniku postępowania za wiążący. Jednocześnie nie kazała rozpisywać nowego przetargu, lecz pozwolić obu odwołującym się wykonawcom na poprawienie dokumentacji. Wtedy miasto ma ponownie ocenić oferty.

To oznacza w praktyce, że Unibep przegra, bo pozbawiona błędów dokumentacja Hydrobudowy będzie korzystniejszym wyborem dla miasta. – Mam pełną świadomość, że nie dostaniemy tego kontraktu – mówi Jan Mikołuszko, prezes Unibepu. – W mojej ocenie oferta Hydrobudowy zostanie na pewno wybrana. Oczywiście, że wolałbym to wybudować. Ale KIO ma prawo rozstrzygać tak, jak uzna. Nie przewiduję odwoływania się od tej decyzji.

Nie wiadomo na razie czy i jak wpłynie ponowna procedura wyboru na harmonogram inwestycji. Dotychczas zakładano, że prace zostaną zakończone wiosną 2014 roku.