Miesiące mijają, a wielkie ekrany na nowym wrocławskim stadionie służą jako bandy reklamowe, zamiast informować kibiców o wydarzeniach na stadionie – alarmuje WKS.pl.

Nowe stadiony miały nas przybliżyć do długo oczekiwanych „zachodnich standardów”. Tymczasem Bartosz Adamski na łamach WKS.pl bardzo krytycznie ocenia podejście do otrzymanej infrastruktury ze strony Śląska Wrocław.

Miejska arena działa we Wrocławiu już od pół roku, ale nie wszystko wydaje się być zorganizowane korzystnie dla kibiców. Przykład to telebimy, które na całym świecie są stosowane przede wszystkim do informowania widzów o stanie meczu. Byłem na kilku europejskich stadionach, m.in. na Allianz Arena w Monachium czy na AWD Arena w Hanowerze. I tam telebimy spełniają funkcje informacyjną. Podczas meczu na cały ekran jest wyświetlany wynik meczu, dokładny czas, a gdy zawodnik zostanie ukarany żółtą kartką od razu jest pokazywany na telebimie – pisze autor.

We Wrocławiu jednak tak nie jest. Wielkie ekrany zamiast służyć do informowania, stały się przedłużeniem band reklamowych i przez cały czas pokazują reklamy sponsorów. Jedynie w rogu jest niewielka informacja na temat wyniku meczu. Zdaniem autora liczby są trudne do dostrzeżenia, a fakt, że informacja przegrywa z pogonią za zyskiem bardzo źle świadczy o klubie.