Katowice: MOSiR i GKS obwiniają się nawzajem

źródło: Sport.pl; autor: michał

Władze zarządzającego stadionem MOSiR-u twierdzą, że nikt się do nich nie zwrócił, by wymienić monitoring. Z kolei GKS twierdzi, że zwracał się dwukrotnie i otrzymał odmowę uzasadnioną rychłą budową nowego stadionu – pisze Sport.pl.

Reklama

Do meczu z Ruchem Radzionków zostało równo 10 dni, a w Katowicach wciąż nie ma pewności, czy na trybuny będzie mogło wejść więcej niż 999 osób. Bo choć przepisy w sprawie monitoringu podniosły wymogi już rok temu, przy Bukowej instalacji nie dostosowano. Dlaczego?

MOSiR zapewnia, że choć nowe przepisy są mu znane, nie było zgłoszonej potrzeby ze strony GKS. – Mam świadomość, że obecny monitoring nie spełnia odpowiednich wymogów. Nikt do nas jednak oficjalnie się w tej sprawie nie zwracał – mówił dla „Gazety Wyborczej” Stanisław Wąsala, dyrektor ośrodka.

Ale GKS zaprzecza, jakoby nie informował zarządcy obiektu o potrzebie modernizacji monitoringu. – Na przełomie marca i kwietnia ubiegłego roku, gdy było już jasne, że pojawiły się nowe wymagania, co do monitoringu, dwa razy zwracaliśmy się od MOSiR-u, aby znaleźć wspólnie jakieś rozwiązanie. Odpowiedziano nam, że miasto będzie budowało nowy stadion i nie ma sensu inwestowania w obecny obiekt – twierdzi Radosław Bryłka, rzecznik GieKSy.

Klub w związku z napiętą sytuacją stara się na własną rękę wypożyczyć kamery od specjalistycznej firmy, by jednak spełnić wymogi i w ważnym spotkaniu otworzyć dla widzów obie trybuny, mieszczące ponad 6,7 tys. osób.

Reklama