Rewelacja II Ligi ma problem i żąda zwrotu 9 mln zł od władz miasta. Klub ponosił bowiem przez lata inwestycje w stadion. Jak twierdzą działacze – zostali wprowadzeni w błąd i myśleli, że obiekt należy do nich.

Okocimski Klub Sportowy na półmetku II Ligi zajmuje pierwsze miejsce w II Lidze, ale pracowników klubu zajmuje teraz poważny problem. Przez lata zespół inwestował w stadion, bo – jak twierdzą jego przedstawiciele – władze miasta informowały, że obiekt należy do klubu i dlatego samorząd modernizacji prowadzić nie może. Okocimski wydał ok. 9 mln zł, a teraz okazuje się, że obiekt nie należy do klubu. Chodzi przede wszystkim o sfinansowane przez Totalizator, browar Okocim oraz innych darczyńców części obiektu – m. in. budynek klubowy.

Dlatego OKS chce zwrotu pieniędzy od miasta. Jednak zastępca burmistrza Jerzy Tyrkiel jest tymi roszczeniami zdumiony. W jego opinii nigdy nie było wątpliwości, że stadion jest miejski, a jeśli klub chce zwrotu poniesionych nakładów, musi najpierw takie nakłady udokumentować.