Gospodarze Mundialu mieli rok później organizować też futbolowe Mistrzostwa Ameryki Południowej. Oddali je Chilijczykom, bo – jak twierdzą – za dużo wielkich imprez mogłoby krajowej piłce... zaszkodzić.

Wczoraj władze związków piłkarskich w Brazylii i Chile potwierdziły, że drugi z krajów przejmie od pierwszego organizację Copa America 2015. Zmiana musi jeszcze zostać zatwierdzona przez CONMEBOL, głównego organizatora imprezy.

Pięciokrotnie mistrzowie świata zapewnili, że choć są w stanie zorganizować turniej, to może on nie być dla Brazylii najlepszym wyjściem. - Kluby mogą ucierpieć, bo ligę trzeba by znów kończyć wiosną. I to w roku, kiedy brazylijska liga przyciągnie na trybuny najwięcej widzów: zaraz po Mundialu 2014, z infrastrukturą i arenami na najwyższym światowym poziomie, a w dodatku ze świetną atmosferą, jaka powstaje wokół tej imprezy – argumentuje Jose Maria Marin, prezydent CBF.

Brazylia musiałaby „znów” przerwać rozgrywki, bowiem w ciągu czterech lat przyszło jej organizować większość z najważniejszych imprez – Puchar Konfederacji (2013), Mundial (2014), Copa America (2015) oraz Igrzyska Olimpijskie (2016). W tej sytuacji rok przerwy w 2015 ma pozwolić na lepszy rozwój samej ligi.

Zmiana organizatora, jeśli CONMEBOL ją zatwierdzi, nie oznacza jednak, że Brazylia straci Copa America. W zamian kraj zorganizuje tę imprezę w 2019 roku.