Nominacja: Türk Telekom Arena
źródło: własne; autor: redakcja
Przeprowadzka ze starego stadionu była dla kibiców Galatasaray wielkim przeżyciem, ale na nowym zaczęło się od zgrzytów. Choć otwarty rok temu, wciąż nie jest taki, jaki miał być według projektu.
Reklama
Zanim powstał
Ile koncepcji na nowy stadion Galatasaray oglądaliśmy przez ostatnie 10 lat? Trudno spamiętać, na pewno 4, może więcej. Jeden z dwóch najbardziej popularnych klubów w Turcji od lat „dusił się” na swoim Ali Sami Yen, który był zdecydowanie za mały w stosunku do zapotrzebowania. Zbudowany w 1964 roku obiekt mieścił niewiele ponad 22 tys. widzów w kraju, w którym ponad 20 mln mieszkańców deklaruje wspieranie właśnie Galatasaray.
Dlatego plan rządu, by zbudować nowy obiekt w innej lokalizacji, a dotychczasowy zburzyć i zarobić na świetnie ulokowanej działce, spotkał się z dużym entuzjazmem. Międzynarodowy konkurs architektoniczny wygrała niemiecka firma ‘asp’ ze Stuttgartu. Ulokowane przy autostradowej obwodnicy wzgórze Seyrantepe kibice szybko przechrzcili na Aslantepe (Wzgórze Lwa) i uznali za swą nową ziemię. Ten teren pozwolił na zachowanie tradycyjnego podziału Stambułu między trzy największe kluby – Galatasaray ma północny zachód, a Besiktas południowy. Po wschodniej, azjatyckiej stronie, dominuje wciąż Fenerbahce.
Właśnie z Fenerbahce „Galata” musi konkurować w lidze, dlatego nowy stadion w obliczu posiadania 50-tysięcznika przez lokalnych rywali, wydawał się koniecznością. Budowa ruszyła oficjalnie w połowie grudnia 2007, a dobiegła końca trzy lata później, na przełomie grudnia 2010 i stycznia 2011. Termin dość długi, ale w międzyczasie trzeba było wstrzymać budowę, a do dziś powstała tylko „opcja minimum”. Tzn. przy stadionie nie powstała jeszcze cała infrastruktura, a klub najpewniej w tegorocznej przerwie letniej zajmie się montażem rozsuwanego dachu.
Projekt
Niemcy zaproponowali w Stambule obiekt z zewnątrz przywodzący na myśl holenderską Amsterdam Arenę. Zadaszenie jest prostsze i bardziej płaskie, ale docelowo ma posiadać takie same ruchome płaty, jak to w Amsterdamie. Fasady to mieszanka kompozytów na elewacjach pomieszczeń użytkowych i gołego betonu ze stalą. Surowość i prostota były jednymi z głównych założeń.
W środku w oczy rzuca się układ trybun, które są bardzo „ciasne” mimo pojemności prawie 53 tys. widzów. Widownia jest stroma i zlokalizowana tak blisko boiska, jak się dało. To swego rodzaju zaprzeczenie Ali Sami Yen, gdzie trybuny były daleko od boiska. W połączeniu z kształtem dachu korzystać na tym ma akustyka.
Najważniejsze zalety
Jeszcze w trakcie budowy stadion okazał się wielkim sukcesem komercyjnym. Udało się znaleźć sponsora dla nazwy, a nawet dla poszczególnych trybun. Mało tego – wszystkie 157 lóż biznesowych (!) zostało sprzedanych przed otwarciem. A i na tym nie koniec, bo po zaledwie roku działania klub już inwestuje w budowę kolejnych 56 lóż, na które jest zapotrzebowanie. Finansowo obiekt jest więc niemal spełnieniem marzeń, przynajmniej w strefie biznesowej. Na trybunach dla zwykłych kibiców komplety to rzadkość, ale średnia widownia przekraczająca 30 tys. w obliczu konfliktów w klubie i słabszej dyspozycji to wciąż bardzo dobry wynik.
Całkowity koszt inwestycji ma się zamknąć w 250 mln $, ale tu uwzględnia się m.in. rozsuwany dach, którego dziś nie ma. Dlatego trudno wyrokować, jaki ostatecznie będzie bilans tej inwestycji. Na razie jednak cena wydaje się bardzo korzystna, biorąc pod uwagę koszty usypywania sztucznego wzgórza, podziemnych parkingów i rozmiaru samego stadionu.
Najważniejsze wady
O ile na zainteresowanie biznesmenów inwestor był przygotowany, o tyle na potrzeby zwykłych kibiców znacznie mniej. Okazało się, że transport publiczny nie jest w stanie obsłużyć imprez na tym stadionie w zadowalającym stopniu, a i sam obiekt jest mało przyjazny dla co bardziej żywiołowych kibiców. W pierwszych meczach wiele krzesełek zostało złamanych, bo były za słabe na podskoki i tańce.
Zawiodła również zewnętrzna część stadionu. Beton będzie poprawiany, bo jego faktura jest fatalnej jakości, a iluminacja obiektu również nijak się ma do tej z wizji architektów. Surowy stadion początkowo był trudny do przyjęcia przez kibiców, ale dziś wydaje się, że jest już znacznie bardziej „oswojony”. Oby ta tendencja tylko się poprawiała.
Na ten i 26 innych stadionów możesz zagłosować w plebiscycie Stadion Roku 2011, organizowanym przez Stadiony.net.
Reklama