Nominacja: Stadionul Ilie Oană
źródło: własne; autor: redakcja
Nie ma szans na zostanie drugą Allianz Areną, choć coś z niej w sobie ma. Nowy stadion zasłynął w Rumunii ze swojej niskiej ceny, więc tym bardziej warto zerknąć, co za nią ma do zaoferowania. Okazuje się, że całkiem sporo.
Reklama
Zanim powstał
W Rumunii, podobnie jak w Polsce, wiele było dotąd planów nowych stadionów, ale przez lata nic z tego nie wynikało. Sytuacja zaczęła się zmieniać w ostatnich latach, gdy gruntowną renowację przeszedł stadion CFR Cluj, a później w tym samym mieście powstał drugi, całkiem nowy obiekt dla drugiego z klubów. W Bukareszcie nowy stadion narodowy, ale i 230-tysięczne Ploeszti nie ma się czego wstydzić. Tu decyzję o wzniesieniu nowego stadionu samorząd podjął w 2008 roku.
Warto przy okazji wspomnieć, że Ploeszti – choć jest ośrodkiem wielkiego przemysłu – nie jest jednym z tych miast, w których klub należy do bogatego biznesmena i on funduje stadion. Miasto dysponowało bardzo ograniczonymi środkami (17 mln €, ok. 73mln zł, ostatecznie przekroczone o 0,5mln) i równie ograniczoną działką.
Stary stadion imienia Ilie Oany stał bowiem w ścisłym centrum miasta, w otoczeniu osiedla jednorodzinnego. Zmieszczenie tu nowego, znacznie większego obiektu, okazało się wyzwaniem. Nie było miejsca nie tylko na parking, ale też na pełnowymiarowe narożniki. Prace ruszyły w 2009 roku od wyburzenia starej infrastruktury i zakończyły się inauguracją 23 września 2011.
Projekt
Jest prosty i kompromisowy, bo ograniczały go fundusze oraz lokalizacja. Najbardziej charakterystyczne elementy to trzy pawilony, które stanęły w narożnikach boiska zamiast zwykłych sektorów. Co ciekawe, jedyne okna w nich skierowane są w stronę boiska, choć na razie nie są używane podczas meczów jako loże czy sale gościnne. Dzięki temu zabiegowi wnętrze stało się bardziej oryginalne, a z zewnątrz udało się zachować spójny wygląd. Trybuny za bramkami są bowiem powleczone membraną (dach i elewacja mogą być nocą rozświetlane od wewnątrz), a przedłużenie membrany na narożniki pozwoliło stworzyć niemal jednolitą bryłę. Niemal, bo jeden z narożników pozostał otwarty – na pawilon nie było tam miejsca.
Główna trybuna jest wyposażona w aż 2 poziomy przeszklonych lóż. Jest to zresztą jedyna część stadionu, która również od zewnątrz jest w pełni przeszklona, oferując zaplecze klubowi Petrolul, który jest tu gospodarzem. Krzesełek według ich polskiego dostawcy jest 15,5 tys., z czego na trybunie naprzeciwko głównej zainstalowano składane, a na pozostałych nieco tańsze – jednoczęściowe.
Najważniejsze zalety
Stosunek ceny do jakości to chyba najwyższa wartość tego obiektu. Jedno krzesełko kosztowało tu 1130€, czyli – dla przykładu – prawie trzykrotnie mniej niż na warszawskiej Pepsi Arenie i aż siedmiokrotnie mniej, niż na Stadionie Narodowym. Oczywiście klasa obiektów jest nieporównywalna, ale to jedna z najniższych cen za miejsce, jakie są osiągane na nowych stadionach w ogóle.
W dodatku w zamian stadion jest całkiem zgrabny z zewnątrz, a w środku oferuje bardzo dobrą widoczność i ochronę przed złą pogodą wszystkim widzom, czyli udało się uniknąć problemów znanych z Gdyni przy co najmniej porównywalnej, a naszym zdaniem ciekawszej architekturze.
Najważniejsze wady
Śledzenie rumuńskich forów internetowych nie jest najprostsze, ale po lekturze wiemy już, że infrastruktura komunikacyjna wokół stadionu jest dla niego zupełnie niewystarczająca. Co prawda biegnie przy arenie jedna z głównych arterii, ale taką ma tylko funkcję, bo przepustowością do miana głównej nie dorasta. Okolica jest ciasna i choć centralna lokalizacja daje możliwość dojścia na obiekt pieszo, problemy są. Zakładając, że nie lubilibyśmy stadionów, nie chcielibyśmy też mieszkać w okolicy. A niektóre domy są oddalone od stadionu najwyżej o kilkanaście metrów!
Na ten i 26 innych stadionów możesz zagłosować w plebiscycie Stadion Roku 2011, organizowanym przez Stadiony.net.
Reklama