Narodowy: Płot miał być otwarty, ale nie będzie przed Euro
źródło: RP.pl; autor: michał
Kiedy Narodowe Centrum Sportu uzasadniało budowę płotu, zapewniało, że na co dzień bramy będą otwierane i nie będą stanowić przeszkody dla mieszkańców chcących korzystać z parkowego otoczenia. Nic z tego, do lipca płot na pewno nie będzie otwarty – pisze „Rzeczpospolita”.
Reklama
Choć od początku roku inwestor zarzeka się, że Stadion Narodowy jest gotowy, nic na to nie wskazuje. Teren wokół niego wciąż jest w części placem budowy, a bramy w płocie okalającym obiekt są niemal zawsze zamknięte.
Rok temu, gdy Narodowe Centrum Sportu broniło budowy płotu wokół stadionu, tak tłumaczono jego istnienie na co dzień. – W całym ogrodzeniu będzie 20 bram. W ciągu dnia będą otwarte i wszyscy mający ochotę pospacerować czy odpocząć na ławkach przy stadionie będą mogli z nich korzystać. Bramy będą zamykane na noc i w dni, kiedy na arenie będą odbywać się imprezy
– mówiła Daria Kulińska, rzeczniczka Narodowego Centrum Sportu.
Dotąd ogrodzenie pełni rolę odwrotną od deklarowanej. Miało być otwarte na co dzień, a stanowić barierę (pierwszy poziom „selekcji” – jak ujęła to rzeczniczka NCS) tylko przy imprezach masowych. Tymczasem bramy są obecnie otwierane jedynie na imprezy, a zamknięte przez cały pozostały czas. Co więcej, taki stan utrzyma się aż do lipca 2012!
– Przestrzeń wokół stadionu powinna służyć mieszkańcom częściej niż tylko przy okazji meczów czy imprez
– uważa prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz. – Rozumiejąc względy bezpieczeństwa, uważam, że po mistrzostwach Europy w piłce nożnej zarządca Stadionu Narodowego powinien stosować politykę większej otwartości odnośnie do samego obiektu i przestrzeni wokół niego
– ocenia prezydent Warszawy. Zwraca uwagę, że 17 hektarów terenu wokół stadionu, dziś za ogrodzeniem, powinno działać jak otwarte w dzień Łazienki.
– Mam przyrzeczenie prezesa NCS, że po zakończeniu Euro teren zostanie otwarty dla warszawiaków na cele rekreacyjne, aby mogli tutaj uprawiać jogging, spacerować, opalać się
– deklaruje Jarosław Jóźwiak, wicedyrektor gabinetu prezydenta miasta.
Komentarz Stadiony.net: Stadion, na którym przez najbliższe trzy miesiące odbędą się może trzy imprezy, staje się najlepiej strzeżonym obiektem w kraju. Najpierw nie wpuszczano na niego ludzi z dobrymi aparatami fotograficznymi, bo przecież naruszają wyłączność NCS na prawa do wizerunku obiektu (co najmniej, jakby to była czyjaś prywatna rezydencja, a nie obiekt budowany za nasze pieniądze). Potem zamknięto go dla polskich kibiców, twierdząc, że są „bardziej zacietrzewieni” od zagranicznych. Teraz doczekaliśmy się reakcji na kolejne poważne zagrożenie dla standardu tego obiektu – wypróżniające się gdzie popadnie psy oraz dzieci łamiące gałązki podczas zabaw z babciami.
Oczywiście Narodowe Centrum Sportu mogłoby przyznać, że stadion jest po prostu ciągle w budowie i że nie bardzo można się chwalić, skoro część istotnych elementów montowano już po pierwszej styczniowej imprezie na arenie (czyli bezpieczeństwo widzów ustąpiło miejsca udawaniu, że stadion jest gotowy). Ale lepiej dalej iść w zaparte, że stadion jest idealny, tylko po prostu otoczony czyhającym z każdej strony złem, przed którym najlepiej schować się za wysokim płotem. Nic dziwnego, że został ubezpieczony na 3 mld zł. Oczywiście za pieniądze ludzi, którym nie pozwala się na niego wejść...
Reklama