Nominacja: Stade du Hainaut

źródło: własne; autor: redakcja

Jest mały, ale oryginalny. Bo ile znacie stadionów pokrytych stalowymi płytami? We francuskim Valenciennes jest ich aż 8 tys. i tworzą elegancką mozaikę na fasadach nowego stadionu.

Reklama

Zanim powstał

W połowie minionej dekady zespół Valenciennes zadomowił się w Ligue 1. Pod względem sportowym mógł konkurować z innymi miastami, ale infrastruktura znacząco odstawała. Jeden z najmniejszych i najgorszych obiektów w lidze znajdował się właśnie tu. Dlatego w 2005 roku zapadła decyzja, że musi powstać nowy stadion.

Od podjęcia decyzji do rozpoczęcia budowy minęły trzy lata. Najpierw powstała koncepcja, później zabezpieczano finansowanie. Łącznie inwestycja pochłonęła ok. 76 mln € (ok. 320 mln zł), z czego największą część wyłożyła gmina Valenciennes (41 mln), a o połowę mniej władze regionalne (20 mln). Ostatnie 15 mln dał kredyt zaciągnięty na budowę. Zaplanowano budowę areny o pojemności 25 tys. osób, co może dziwić biorąc pod uwagę wielkość miasta (zaledwie 42 tys. mieszkańców). Jednak od wejścia do Ligue 1 klub powiększył frekwencję na starym stadionie z 3,5 tys. osób na mecz do 14,5 w szczytowych momentach. Uznano więc, że potencjał w dłuższej perspektywie pozwoli zapełnić też większy obiekt.

Stade du Hainaut

Wznoszenie stadionu ruszyło w maju 2008 roku. Najbardziej efektownym procesem było pokrywanie betonowych trybun jaskrawo czerwonymi dźwigarami dachu, których jest łącznie 59. Czerwona jest też wewnętrzna część dachu, choć z zewnątrz obiekt wcale nie emanuje barwami klubowymi.

Projekt

Taką wizję mieli Michel Marcary i Aymeric Zublena z pracowni SCAU. Podczas prac nad koncepcją postanowili, że fasady pokryją surowe, stalowe „łuski” o wymiarach 1x1m. Łącznie położono ich 8 tys., a dzięki różnym odcieniom i fakturom tworzą one ciekawą kompozycję. Jedynie budynek administracyjny nie został pokryty w ten sposób. Cały jego front przeszklono, a ściany mają kilka różnych kolorów, ożywiając dość jednolitą bryłę zwłaszcza nocą.

Stade du Hainaut

Wnętrze nie jest tak zróżnicowane. Dominuje czerwień – i w konstrukcji dachu, i w przekryciu, i na krzesełkach. I tych dla fanatyków, i tych dla zwykłych kibiców, i tych biznesowych. A obiekt oferuje każdej z tych grup sporo miejsca. Fanatycy dostali trzy sektory w centralnej części stadionu z miejscami siedząco-stojącymi (na co dzień stojące, w meczach międzynarodowych siedzące). Klienci biznesowi mają prawie 2,6 tys. foteli o wyższym standardzie, a do tego jest też 16 lóż oferujących łącznie 250 miejsc. W planie nie zabrakło też miejsca na infrastrukturę konferencyjno-bankietową. Jest tu aż 6 sal, z których najmniejsza ma 100 m2, a największa 400m2.

Najważniejsze zalety

Stade du Hainaut

Nie był drogi, a jest efektowny i zdaje się bardzo dobrze odpowiadać na potrzeby różnych odbiorców. Nawet we Francji miejsca stojące na stadionach nie są normą, a tu nie brakło dla nich miejsca, podobnie jak dla bardziej powszechnej, ale dużej jak na rozmiar stadionu strefy biznesowej. Rozmiar stadionu jest nieco na wyrost w stosunku do potrzeb klubu, ale daje bardzo duże możliwości rozwoju. Już w pierwszej rundzie kibice przychodzili średnio w liczbie prawie 17 tys., a najwyższa widownia to ponad 21 tys. widzów.

Najważniejsze wady

Stade du HainautTrudno zarzucić Stade du Hainaut zbyt wiele. Nie był szczególnie drogi, budowa szła sprawnie, po inauguracji spełnia oczekiwania. Nie ma też znaczących wad technicznych. Możemy wskazać na iluminację obiektu nocą. O ile trybuna główna prezentuje się efektownie dzięki barwnym ścianom wewnątrz, o tyle stalowe łuski są oświetlane punktowo i słabo, nijak mając się do wizualizacji sprzed budowy. Można też narzekać na telebimy, których lokalizacja jest daleka od ideału (dosłownie za plecami widzów za bramkami, ekrany zajmują po 6 rzędów widowni).

Na ten i 26 innych stadionów możesz zagłosować w plebiscycie Stadion Roku 2011, organizowanym przez Stadiony.net.

Stadion Roku 2011 - konkurs Stadiony.net

Reklama