Nominacja: Coface Arena
źródło: własne; autor: redakcja
Na początku był znany z sąsiedztwa pól uprawnych z każdej strony. Ale ten agrarny krajobraz dziś jest tylko tłem dla całkiem interesującego i prawie zawsze pełnego obiektu piłkarskiego. Za rozsądną cenę…
Reklama
Zanim powstał
Gdy zaczęły się pojawiać pierwsze wizualizacje, obiekt wyróżniał się na tle reszty świata przede wszystkim położeniem. Wyglądało bowiem na to, że powstanie dosłownie w łanach zbóż. I tak też się stało, choć nie od razu, rzecz jasna. Po konkursie na koncepcję przyszedł czas na budowę. Lokalizacja wykluczyła problemy z ewentualnymi niezadowolonymi sąsiadami nowego obiektu, a podział obowiązków jeszcze przed startem budowy był jasny – buduje miasto, zarządza 1. FSV Mainz.
Prace rozpoczęły się w maju 2009 i bardzo szybko w polach na przedmieściach Moguncji zaczął się pojawiać zarys obiektu. Nic zresztą dziwnego, bo po pracach nad fundamentami ruszyło układanie prefabrykatów, które szybko nadają kształtu stadionom na całym świecie. Największe z nich – rygle dźwigające dzisiejsze trybuny – przyjeżdżały specjalnymi transportami po roku budowy. Na początku 2011 gotowy był już dach, a oficjalne otwarcie miało miejsce na początku lipca. Kibice zobaczyli wtedy prezentację nowej drużyny, ale w wyjątkowej oprawie. Najpierw bowiem spotkali się na starym Bruschwegstadionie, by potem przejść pieszo parę kilometrów w pochodzie na nowy obiekt.
W trakcie inwestycji szacowano, że inwestycja pochłonie ok. 45 mln €, ale ostateczny bilans okazał się wyższy o jedną trzecią. Inwestycja zamknęła się w kwocie 60 mln €, ale to nie koniec. W najbliższych latach udoskonalana będzie komunikacja wokół stadionu, który z racji położenia z dala od mieszkańców i niewystarczających parkingów zmusza do inwestowania w transport publiczny.
Projekt
Wśród zgłoszeń za najbardziej oryginalne uznano to od pracowni ‘agn’ Niederberghaus & Partner. W planie znalazły się cztery niezależne trybuny, bez zabudowanych narożników. Jedynie kilka pierwszych rzędów utworzyło niewielki pierścień wokół boiska, a nad nimi znalazła się promenada z wejściem na wyższe rzędy. Konstrukcja z prostych prefabrykatów i forma prosta – dominuje beton, który jednak w części pomalowano na jaskrawo czerwony kolor. W ten sposób powstały symboliczne „ramy”, w które wpisana jest każda z trybun. Zwracają uwagę i w dzień, i nocą, bo są podświetlone jako jedyny element stadionu.
Największe zalety
Obok stadionu Alemannii Aachen to jeden z przykładów, jak zbudować stadion o jasnej tożsamości i parametrach skrojonych do zapotrzebowania klubu. Pojemność Coface Arena przekracza 34 tys. tylko pod warunkiem, że uwzględnia się miejsca stojące. A uwzględnia się je w niemieckiej lidze i w Moguncji kibice dostali ich niemało – aż 14 tys. (podczas gdy liga narzuca obowiązek jedynie 10% pojemności). Stąd cała trybuna za jedną z bramek oddana fanatykom, spory sektor gości po drugiej stronie, spora strefa biznesowa i powiększane jeszcze w trakcie budowy dwa piętra lóż dla najbogatszych klientów. A dowodem na przemyślany charakter tej inwestycji jest to, że niemal wszystkie te miejsca są sprzedane, niezależnie od kategorii.
Najważniejsze wady
Poza problematycznym wciąż dojazdem należy wskazać jakość obiektu. O ile sama bryła jest dość oryginalna, o tyle jej jakość nie jest już najwyższa. W końcu to prosta konstrukcja z prefabrykatów, malowanych częściowo i tylko na głównej trybunie przysłoniętych szkłem. Ten obiekt nie miał być szczególnie widowiskowy i nie jest.
Na ten i 26 innych stadionów możesz zagłosować w plebiscycie Stadion Roku 2011, organizowanym przez Stadiony.net.
Reklama