Firmy CES i Imtech Polska spotkały się w poniedziałek we wrocławskim magistracie. I… nic. Porozumienia nie ma, obie strony pozostały przy sowich zdaniach. A podwykonawcy nie dostaną pieniędzy na święta – informuje Radio Wrocław.

Gdańska firma CES, która zalega swoim podwykonawcom z wypłatą od kilku miesięcy, nie doszła do porozumienia ze zleceniodawcą. Do spotkania z Imtech Polska doszło w urzędzie miasta we Wrocławiu, a gospodarzem był wiceprezydent Maciej Bluj.

Celem było wyjaśnienie stanowisk obu stron i poszukiwanie polubownego rozstrzygnięcia sporu. Przypomnijmy – CES obwinia Imtech, że z powodu braku wpłat od tej firmy, nie ma z czego zapłacić swoim podwykonawcom. Lista zarzutów jest dłuższa – według pomorskiej firmy jej zleceniodawca obniża w protokołach prawdziwe zaawansowanie prac. Imtech z kolei twierdzi, że pieniądze przelewał, do drugiego zarzutu publicznie się nie odnosi. Teraz rozwiązał umowę z CES i ten drugi nie wróci na budowę, by dokończyć zlecenie.

Poniedziałkowe spotkanie nie dało nam żadnej odpowiedzi, jak rozstrzygnie się spór. Prawdopodobne więc, że zdecyduje o tym sąd. „CES pragnie podkreślić, że będzie kontynuował działania, które doprowadzą do odzyskania przez spółkę zaległości finansowych, a przez podwykonawców CES – uzyskania należnego wynagrodzenia, którego nie otrzymują z powodu niewywiązywania się z zobowiązań przez IMTECH Polska” – pisze CES w komunikacie po spotkaniu.